Forum

coś dobrego seryjnego bym obejrzała..coś w stylu

czekam na godne propozycje!

pamiętam, że kiedyś odbiłem się od tego po dwudziestu minutach.

Oglądałem ze dwa seriale, które miały być czymś w tym stylu ale nie były.

Polecam wszystkim:



Chyba jeden z najlepszych serial w dziejach. Prawdziwa rewelacja.

niesympatyczni bohaterowie, słabe aktorstwo, fabuła tak zamotana, że brakuje chyba tylko UFO... ale jakoś fajnie mi się to ogląda. mam słabość do filmów i seriali, które dzieją się na jakichś zadupiach, małych miasteczkach, górskich społecznościach odciętych od świata. co prawda przyzwyczaiłem się do amerykańskich krajobrazów, ale nie ma co wybrzydzać. cytując klasyka: "wieś jest wieś".

User aTomek radził mi abym obejrzał mini-serial Wojna światów ze względu na główną aktorkę. I oto obejrzałem:



Całkiem niezły, na Filmwebie chyba oceniony zbyt nisko. Eleanor zjawiskowa.

Jak komuś przypadł Gamibit Królowej do gustu to proponuję western Godless od tego samego autora,

świetny serial. między "wikingami" a "grą o tron", ale mnie podoba się bardziej od obydwu. nie widziałem jeszcze czwartego sezonu, ale póki co każdy kolejny jest lepszy od poprzedniego.

O! super, nie wiedziałam, że dobry, myślałam, że odcinają kupony

jak ja bym chciała, żeby powstał serial dziejący się w Europie w V-VIII wieku (między upadkiem Cesarstwa Rzymskiego a powstaniem państw nowożytnych) to musiały być dziwne mroczne czasy, zawsze mnie fascynowały

w sumie taki opowiadający o zmierzchu cesarstwa rzymskiego w III i IV w. też by się przydał, ale nie, lepiej nakręcić czternasty serial o Tudorach :/

ja wciąż widziałem tylko parę odcinków wikingów, więc nie mam dobrego porównania, ale na pewno nie jest to odcinanie kuponów. jak poczytać opinie na necie, to wychodzi na to, że wyrasta na jeden z lepiej ocenianych seriali obecnie. a pomijając wikingów, to myślę, że to jest właśnie dobry serial dla sierot po Grze o Tron. ciągłe spiski, zdrady, walka o władzę. nawet niektóre postacie kojarzą mi się z tymi z GoT. nie ma tam co prawda takich typowych elementów fantasy, ale jest to, w co wierzyli ludzie w tamtych czasach: bogowie, czarownicy, klątwy... dla mnie świetny serial, polecam każdemu.

oglądałem serial

pierwszy sezon bardzo dobry. nieźli sztur i damięcki, ale najlepszą robotę zrobiła młodzieżówka z grabowską i więcławkiem na czele. najgorszą - jak to w filmie polskim - "fachowcy" od realizacji dźwięku. przymykając oczy na to i na sporadyczne odloty scenarzystów (ta wycieczka do kaliningradu), daję 8/10, bo mimo przydługiego jak dla mnie metrażu (aż dziesięć odcinków) do końca obejrzałem bez śladu znużenia.

Vesper Lynd pisze:w sumie taki opowiadający o zmierzchu cesarstwa rzymskiego w III i IV w. też by się przydał, ale nie, lepiej nakręcić czternasty serial o Tudorach :/

Netflix niedawno wypuścił serial Barbarzyńcy.
Teraz w erze streamingowych telewizji już nie tylko seriale o historii USA i Anglii powstają choć te sa nadal w większości.

z rozpędu obejrzałem drugi sezon belfra. wyraźnie słabszy. gdyby liczył więcej, niż te 8 odcinków, to pewnie w połowie sezonu odpuściłbym. tymczasem dotrwałem do finału, próbującego w absurdalny chwilami sposób pozamykać pierdyliard od czapy powciskanych wcześniej wątków.
ogólnie kruche 6/10.

Liseł pisze:

Vesper Lynd pisze:w sumie taki opowiadający o zmierzchu cesarstwa rzymskiego w III i IV w. też by się przydał, ale nie, lepiej nakręcić czternasty serial o Tudorach :/

Netflix niedawno wypuścił serial Barbarzyńcy.
Teraz w erze streamingowych telewizji już nie tylko seriale o historii USA i Anglii powstają choć te sa nadal w większości.

Tylko, że ten serial dzieje się w I wieku, też strasznie oklepane przez telewizję czasy (od Juliusza Cezara do Nerona). Mi bardziej chodzi o czasy Huna Atylli i tzw. Mroczne Wieki. Było trochę o Królu Arturze, ale nic o Merowingach.

Vesper Lynd pisze:

Liseł pisze:

Vesper Lynd pisze:w sumie taki opowiadający o zmierzchu cesarstwa rzymskiego w III i IV w. też by się przydał, ale nie, lepiej nakręcić czternasty serial o Tudorach :/

Netflix niedawno wypuścił serial Barbarzyńcy.
Teraz w erze streamingowych telewizji już nie tylko seriale o historii USA i Anglii powstają choć te sa nadal w większości.

Tylko, że ten serial dzieje się w I wieku, też strasznie oklepane przez telewizję czasy (od Juliusza Cezara do Nerona). Mi bardziej chodzi o czasy Huna Atylli i tzw. Mroczne Wieki. Było trochę o Królu Arturze, ale nic o Merowingach.

A nieoklepanych tematów był Marco Polo od Netflixa ale nie o te czasy ci chodzi, jest też Cyd od Amazona, akcja dzieje się w wieku XI tyle że serial ma stosunkowo słabe noty ;/
https://lubiegrac.pl/news,the-legend-of-el-cid-cyd-waleczny-serial-od-prime-video-zwiastun
no cóż pozostaje mi czekać na koniec Wikingów a potem obejrzeć ten drugi serial o Wikingach.
No i może Smarzowski wróci kiedyś do pomysłu stworzenia serialu o Słowianach zamiast znowu się powtarzać.
Edit. Ale te noty to nie wiem czy jakieś oszołomy nie wystawiły jeszcze przed premierą wiec może nie warto na nie zwracać uwagi.

dwa lata temu mocno przereklamowany "rojst" odebrał mi wiarę w to, że polacy potrafią nakręcić dobry odcinkowy thriller kryminalny z wciągająca intrygą. tymczasem anal+ już po raz kolejny po "belfrze" pokazuje, że można:


gdyby nie tradycyjnie leżąca i kwicząca realizacja dźwięku w dialogach, to dałbym 8/10, bo pod względem koncepcji, scenariusza, zdjęć i gry aktorskiej poziom bardzo wysoki.
teraz wziąłbym na ruszt watahę, ale multisezonowość mnie zniechęca.

Ja odpadłam po kilku odcinkach, ten oklepany motyw towarzyszącego zmarłego strasznie mnie irytował, tym bardziej, że wykorzystywali wszelkie lamerskie ograne chwyty z amerykańskich filmów. Natomiast to co zawsze mi się podoba w trailerach polskich seriali-thrillerów to muzyka, Polakom to najlepiej wychodzi, dlatego zawsze sobie obiecuję, że sięgnę po te Watahy, Sfory, Pitbule i te nowsze
Szadź - muzyka mnie przyciągnęła


przykładowe intro z Oficera

Vesper Lynd pisze:Ja odpadłam po kilku odcinkach, ten oklepany motyw towarzyszącego zmarłego strasznie mnie irytował, tym bardziej, że wykorzystywali wszelkie lamerskie ograne chwyty z amerykańskich filmów.

to ja chyba lamerskich amerykańskich filmów nie oglądałem, bo wykorzystany w podobnym kontekście motyw niematerialnego "towarzysza" kojarzę tylko z jednej starej komedyjki z denzelem. tam zresztą był on punktem wyjścia gagów, a tutaj jest dalekim od banału sposobem przedstawienia motywacji i rozterek bohatera.