Przypominam tylko wszystkim matołom, że ich ulubione polskie drużyny, jakie by tam one nie były
(nie pytam, bo nie chcę się tu głośno śmiać), nie skończyłyby takiego występu na 0:6, tylko na 0:16.
Natomiast w Legii z Pazdanem i Lewczukiem byłoby pewnie normalnie, jakieś 0:2, 0:3, może nawet jakaś bramka.
Wiem że prowincjuszy swędzą ich antylegionistyczne kompleksy i wiem, że Legia jest w tej chwili w rozsypce, także w lidze (wszystko przyszło w złym czasie) - ale generalnie to oczywiście nie problem klubu, a jakości polskiej piłki.
Nie śledziłem, ale zdaje się że reszta ligi znowu wszystko w pucharach poprzegrywała z jakimiś drużynami z Mołdawii,czy innego San Marino.
Po 20 latach polski klub musi się otrzaskać i zdobyć kasę, jeśliby Legia pograła tam 2-3 sezony, to będzie lepiej. A od czegoś trzeba zacząć, prowincjuszu z suchym dziobem.
Choć nie tylko polskiej
http://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/ ... w-historii