Forum

a to tylko o ładnych można mówić? co to za podwójne standardy

Niszowcy też dzisiaj zawiedli - i to z jakąś Francją.

Bogowie, jaka bieda - 4 złote medale na te pińcet konkurencji, zawierających już chyba nawet lepienie babek z piasku (oczywiście w wersji plażowej i halowej oraz męskiej i żeńskiej).

Suchy Wilk pisze:Niszowcy też dzisiaj zawiedli - i to z jakąś Francją.

Która zdobyła złoto pokonując w finale kacapów a z nami zagrali swój najlepszy mecz, pech
Mam wciąż nadzieję że nasi odbiją sobie na Mistrzostwach Europy we wrześniu, bilety już zakupiłem.
Ps. W finale kibicowałem żabolom aby Spirytusow nie był zadowolony.

spierdolinow raczej miał na to wyebane. typ uaktywnia się wyłącznie przy okazji meczy polaków (i to nawet niekoniecznie z kacapami), zupełnie, jakby kiedyś któryś przecwelił go w szatni a potem nie raczył nawet zadzwonić.

a we wrześniu, to szykowałbym się raczej na kolejne zamknięcie dla kibiców hal sportowych. antyszepionkowe bydło zalałoby kraj pianą z pysków, widząc, że zaszczepieni otrzymują jakieś przywileje.

Po prostu polską specjalnością jest lekka atletyka i nie ma co narzekać bo jest dużo lepiej niż było. Rio to dopiero było dno: zaledwie dwa złote medale, 33 pozycja w klasyfikacji i brak zwycięstwa nawet w męskim rzucie młotem choć Polska od lat jest faworytem tej dyscypliny a Fajdek był rekordzistą świata i oczekiwano że zje konkurentów na obiad czym zresztą się chwalił. W porównaniu w tym 17 pozycja jaką Polska zajęła obecnie to znaczna poprawa. To jeszcze nie Montreal gdzie Polska była szósta ani nawet Atlanta gdzie Polska była jedenasta ale postęp jest.

za godzinę siatkarski reprezentacyjny klasyk z kacapami o półfinał mistrzostw europy. oby kubiaki i leony raz na zawsze zamknęły mordę spierdolinowi... czy jak mu tam.

jak od ćwierć wieku lat oglądam reprezentacyjną siatę, tak wczoraj chyba pierwszy raz zobaczyłem jak ruskie dostają takie wciry. chciałbym półfinału ze słowenią na przełamanie klątwy.

Szkoda że nawet jak nasi zdobędą złoto ME to raczej Vital nie pozostanie trenerem choć wciąż mam nadzieję.
Niektórzy nazywają ME turniejem pocieszenia ale mnie złoto by faktycznie pocieszyło, szczególnie że do tej pory tylko raz zdobyliśmy ME.

w ogóle mistrzostwa europy od lat konsekwentnie tracą na renomie przez bezmyślną politykę federacji. w 2005 roku emocjonujące eliminacje wyłaniały 12 uczestników (i to była optymalna ilość), w 2007 już 16, a teraz 24 i cztery kraje organizujące. niedługo nie będzie już sensu kwalifikacji do turnieju przeprowadzać i nawet jakiś watykan się załapie, jeżeli uzbiera kilkunastu osobników umiejących przebić piłkę nad siatką.
do tego sztuczne pompowanie znaczenia tworów w rodzaju ligi narodów czy pucharu świata i kibic (zwłaszcza liczących się drużyn) czuje nieprzyjemny przesyt.
ja co prawda we fragmentach czy w całości obejrzałem wszystkie "polskie" mecze tego turnieju, ale gdyby nie odbywał się on częściowo u nas, to wcale nie jestem pewien, czy chciałoby mi się zaszczycić uwagą cokolwiek poniżej półfinału.

Poziom jaki jest każdy widzi i w sumie ten turniej ma mniejsze znaczenie niż komercyjna liga narodów ale to wciąż mistrzostwa kontynentu na którym grają prawie wszystkie najsilniejsze reprezentacje. Nawet biorąc pod uwagę fakt że terminaż tak się ułożył a nie inaczej przez co te najsilniejsze przyjechały bez formy.
Ps. To choroba nie tylko siatkówki, w piłce nożnej niedługo też Watykan będzie miał szanse na występ w grupie z San Marino.

no jajebie.... znowu słowenia... co za niemoty?

za parę minut walka o finał mistrzostw europy koszykarzy z fhąsuzami. chwila historyczna, więc należy obejrzeć, choćby i w tvpis sport.

a to bardzo ciekawe, że koszykarze grali o 17 a jak wróciłam do domu o 21 to wciąż grali koszykarze, ktoś mnie tu w konia robi.

hmm... następnym razem, żeby nie dać się zrobić w konia, wracając o 21, wolniej spożywaj alkohol.

nie spożywałam.

końcówka meczu z helmutami o brązowy medal. jeszcze mamy szanse - 4 punkty straty

i dupa. ale to i tak chyba najlepszy turniej polskich koszykarzy za mojego życia.