Pozytywne aspekty czasu zarazy

[Popcio]

w przerwach między aktualizacjami statystyk o zarażonych i zmarłych można sobie powymieniać

[Popcio]

- tanie paliwo - choć marna to pociecha, bo pewnie w tym roku o wyjazdach urlopowych można będzie co najwyżej pomarzyć

[Popcio]

- pałowozy jeżdżące po pustych ulicach, nadając przez megafony ostrzeżenia o stanie epidemii i odgrażając się karami za niestosowanie się do restrykcji - wiem, że nie powinienem, ale brecham ilekroć widzę i słyszę.

[Vesper Lynd]

nie wiem, nie da się tak żyć, dziś wpadłam w totalną depresję, 3 tygodnie nołflajstwa i człowiek ma ochotę kupić ten sznurek i stołek na allegro, a końca nie widać

[Pingwinka]

z okazji dnia bez makijażu zdjęłam hybrydy. pewnie nieprędko będą nowe płytka mi się zregeneruje - to na plus.

[Cham Solo]

dziś wpadłam w totalną depresję

welcome to my world.

[Popcio]

z okazji dnia bez makijażu zdjęłam hybrydy. pewnie nieprędko będą nowe płytka mi się zregeneruje - to na plus.

sam nie wiem czy bardziej boję się zarażenia świrusem, czy też wiedzy cóż to za hybrydy.

[Popcio]

nie wiem, nie da się tak żyć, dziś wpadłam w totalną depresję, 3 tygodnie nołflajstwa i człowiek ma ochotę kupić ten sznurek i stołek na allegro, a końca nie widać

między innymi dlatego bardzo się cieszę, że jeszcze mi roboty nie zamknęli - co prawda niespecjalnie stadnym zwierzęciem jestem, ale jakieś minimum socjalizacji przydaje się choćby dla higieny.

[Popcio]

o właśnie - higiena. dzięki epidemii jest szansa, że niektóre skończone fleje przestaną być skończonymi flejami - kolejny plus.

[Popcio]

ja zęby zacząłem częściej szczotkować, bo domyślam się, że wizyta u dentysty może być przez wiele miesięcy usługą bardzo ekskluzywną.

[Vesper Lynd]

między innymi dlatego bardzo się cieszę, że jeszcze mi roboty nie zamknęli - co prawda niespecjalnie stadnym zwierzęciem jestem, ale jakieś minimum socjalizacji przydaje się choćby dla higieny.

no właśnie, na Robinsona Cruzoe się nie nadaję
na żywo gadałam tylko z sąsiadem jak czyściłam buty, bo weszłam w smołę i zagadał do mnie jak szedł z zakupów i jeszcze do listonosza zagadałam czy mają jakieś info o wyborach

[Vesper Lynd]

w sobotę było pełno ludzi na mieście, przy zaledwie trochę paru więcej stopniach, ludzie już nie dadzą rady siedzieć w domu

[Suchy Wilk]

wreszcie trochę spokoju, wszystko pracuje na pół albo nawet ćwierć gwizdka, wszystko poodwoływane. Niby dość fajnie. Ostatnią asystentkę też mam od dwóch tygodni na kwarantannie, więc nawet zaległości biurokratycznych nie podganiam; chór z tym. Na ten tydzień z kolei ja biorę planowany urlop, a czy w ogóle za tydzień wrócę, to nawet nie wiadomo ;P
Za to w efekcie czy na zakończeniu tej kanikuły, po pierwsze armageddon ekonomiczny, po drugie powciskają nam pod tym pretekstem więcej nwo-wskich świństw (różnych sprytnych uprawnień władzy, kontroli obywatela i np. już się w całej UE przebąkuje o dalszym ograniczeniu roli gotówki w obrocie). Po trzecie, jak już wszystko znowu ruszy, to nie będzie wiadomo w co ręce włożyć, kosmiczne zaległości i armageddon zawodowy tym razem. W urlop nikt człowieka teraz nawet nie zastąpi, po powrocie kiedyś tam będą stosy nie do przebrnięcia. Tak że ja to wpadnę w depresję, ale jak się toto zacznie kończyć.

[Vesper Lynd]

No ja właśnie liczę, że u nas też tworzą się biurokratyczne zaległości i wezwą mnie do pracy po świętach chociaż na 2 tygodnie, urlop planowany mam na 27 do 4 maja. Dziś na pasku przeczytałam, że szczyt zachorowań ma przypadać dopiero na maj-czerwiec, więc czarno to wszystko widzę.

A jak wasza asystentka trafiła na kwarantannę to was nie musieli brać na kwarantannę?

[Estramaduras]

Widzę, że większość z was siedzi teraz w domu i nie pracuje. Mam podobnie, od trzech tygodni jestem na pracy zdalnej i na początku mi się to podobał, ale teraz nawet ja (a jestem domatorem) nie mogę tego znieść i już mnie powoli skręca w domu ;/
A to wszystko może jeszcze potrwać z miesiąc-dwa.

[Pingwinka]

kolejny plus dla mnie to taki, że nie będzie świąt w miłym, rodzinnym gronie! hura!

[Cham Solo]

nie widzę żadnych pozytywów, a coraz więcej minusów. nie ma sprawiedliwości na tym świecie najgorsze, że zarosłem już jak yeti, a tu nie ma nawet gdzie iść, żeby obciąć kudły.

[Suchy Wilk]

Co do kwarantanny - na szczęście poszła nie z pracy, ale z domu po weekendzie, odbierała siostrę z zagranicy, więc ją też dopadli.

A propos zaś wciskania - coraz więcej będzie pod różnymi pozorami takich rzeczy https://wiadomosci.onet.pl/politico/koronawirus-polska-aplikacja-do-sledzenia-kwarantanny-wzorem-dla-europy-i-swiata/8gh4ezn
Aktualny pozór jest świetny, praktycznie wszystkie kraje euroatlantyckie testują dziś różne metody większej inwigilacji i nadzoru, ale nikt nawet nie piśnie, bo przecie panie zaraza.

[Popcio]

kolejnym z pozytywow czasu zarazy jest mniejsza aktywność domokrążców, a w święta kolędników pałętających się po dzielni. ciekawe jak księżulkowie dostosują procedurę zbierania haraczy po kolędzie?