A to sorry, ze Stugną widocznie przeoczyłem. A reszta, nie wiem o czym ty piszesz: nie jesteśmy żadnymi wielkimi specjalistami od militariów, ale mniej więcej wiem jak wygląda ta wojna i ukraińska propaganda, którą zresztą sam wspieram i wszędzie rozpowszechniam
To raz.
Dwa, jednak po tej wojnie jeszcze lepiej widać to, co oczywiste: 1) Czołgi tracą i będą traciły na znaczeniu - ze wszystkich tych przyczyn, które ci ładnie wypisałem na poprzednich stronach (a cenę Javelina przyrównaj sobie do ceny Abramsa, nie T72, bo my nie kupujemy T i jeszcze pomyśl o cenie codziennej obsługi i logistyki: czołgu a zestawu NLAW); wszelkie pojazdy opancerzone stają się dziś coraz łatwiejszym łupem dla nowocześnie uzbrojonego żołnierza, a są od niego wielokrotnie droższe i trudniejsze w utrzymaniu. 2) Zaś już szczególnie na Ruskich w Polsce - ze stu wskazanych wyżej przyczyn.
Nie myśl jakby coś powiedzieć, tylko przeczytaj co napisałem na poprzednich stronach. Tak, teraz będzie prawdopodobnie duża bitwa na łuku donieckim
https://www.dw.com/pl/nato-szykuje-się-wielka-bitwa-w-donbasie/a-61399108 - i zobaczymy czy będą w stanie utrzymać stały front, ale to już są warunki terenowe zupełnie inne niż w Polsce. W warunkach zbliżonych do polskich, na kijowszczyźnie i czernichowszczyźnie, czołgi poniosły KOMPLETNĄ porażkę. Przeciwko słabszym. A co dopiero byłoby z polskimi przeciwko silniejszym.
I pisałem bardzo dokładnie czemu Ukraińcy mogą szerzej korzystać z pojazdów opancerzonych. Dostali już nawet kolejne z Czech, może i coś jedzie od nas
https://tech.wp.pl/czesi-przekazuja-ukrainie-czolgi-i-wozy-bojowe-co-moze-wyslac-polska,6755571128056448a - ale jeśli wystawią je walki na wprost bez przewagi w artylerii (i oczywiście rozpoznania z powietrza), to Ruscy dopiero teraz zaczną im je niszczyć, a jeśli spróbują stałej linii frontu, to narażą się na ciężki ostrzał. Dotychczas tego unikali i wygrywali. Nie wiem, zobaczymy, orki są tak źle dowodzone, że wszystko możliwe, ale gdyby potrafili myśleć, to zdziesiątkują Ukraińców w takiej walce.
Starzy generałowie są zawsze świetnie przygotowani do poprzedniej wojny i zaskoczeni warunkami nowej, poza tym on mówi o wszystkim, o artylerii też. Ogólnie nie przyrównuj skali armii amerykańskiej do warunków obrony Polski (zakładam, że głównie naszymi własnymi siłami), bo widzę koniecznie jednak chcesz być tym ruskim generałem. Nawiasem mówiąc, właśnie znów jakiegoś ubili
Właśnie ruscy generałowie wyśmiewali Ukraińców, nie mieściło im się w konserwatywnych łbach, że lżej uzbrojeni mogą stawić opór masie pancernego żelastwa i teraz mają. Tak samo ty chyba nie widzisz oczywistej dla analityków zmiany, przynajmniej w odniesieniu do armii słabszych i broniących się.
I powtarzam, bo celowo pomijasz: Owszem, Ruscy są biedni i ich armia dziadowska, ale jednak te masy czołgów i BWP też gigantycznie ich kosztują (co finansuje im pracowicie od 20 lat cała Europa) - to są ciężkie setki miliardów. I to nawet te dziadowskie wozy i żołdacy w fatalnych warunkach, a co dopiero u nas lepsze i ze znacznie większymi wymaganiami żołnierzy. Nas na takie wojny NIE STAĆ, na wystawienie tyle tego złomu i luf ile mają oni i Ukraińcy (gorsze, ale ilościowo też dużo), nas nie stać. Na manewrową, nowocześnie uzbrojoną lekką armię, która zadałaby im ciężkie straty, od biedy nas stać.
p.s. Gdyby tak, czysto hipotetycznie, Ukraina przegrała i chcieli połączyć się z Kaliningradem, to między tymi lasami i jeziorami można im zgotować łaźnię 10 razy gorszą niż banderowcy (dlatego nie zrobią tego, opanują tylko Suwałki i drogę). Mazury to jest koszmar wojsk pancernych, nawet tam gdzie nam się wydaje, że są miejscowości, drogi i pola, to zawsze kilkaset m dalej jest jakiś las czy chaszcze, gdzie można się schować i skąd można strzelać. Tylko potrzeba do tego, kurna, kilku tys. dobrze wyposażonych i wyszkolonych na wojnę terenową żołnierzy/terytorialsów z jakimiś dobrymi manpadsami. A nie abramsów.
