Strona 2 z 2

Re: Kruk (1963)

: 17 kwie 2017, 07:32
autor: Larisa
Już miałam sobie odpuścić, ale Popcio tak zachwalał......jak nie trollujesz to źle z tobą.
Film jest słaby. Przynajmniej na dzisiejsze czasy, normalnie Harry Potter by się uśmiał. Scena walki na czary na siedząco w fotelach - bardzo chciałam, ale nie umiem się śmiać z takich kiczów. Żeby chociaż aktorzy mieli talent. No właśnie. Liczyłam na Nicholsona, właściwie to dla niego zagłosowałam na film, ale że zapomniałam, że ma grać w filmie zorientowałam się dopiero po 50 minucie filmu, że ten młody to on. Myślę, że chciałby, żeby wszystkie studia z taśmami tego filmu piekielny ogień pochłonął. Co za wstyd, żeby w wieku 26 lat tak cieniacko zagrać.
Sama historia też wydaje mi się niskich lotów. Jednak i Poego należy schować do lamusa.

Re: Kruk (1963)

: 17 kwie 2017, 10:40
autor: Popcio
nie trolluję. naprawdę bawiłem się bardzo dobrze. z tym, że ja ogólnie mam słabość go komedii sprzed lat, osadzonych w sceneriach zamkowych. traktuję je wręcz jako osobną, wyrazistą niszę. "kruk", co prawda, nie sięga poziomu późniejszych "nieustraszonych pogromców wampirów", "zabitego na śmierć", czy "młodego frankensteina", ale dialogi ciapowatego melancholika price'a z cholerycznym lorre'm są przednie. zresztą scena pojedynku magów, też fajowo wykombinowana, zupełnie nie w stylu cormana.

Re: Kruk (1963)

: 17 kwie 2017, 10:44
autor: Larisa
Popcio pisze:nie trolluję. naprawdę bawiłem się bardzo dobrze. z tym, że ja ogólnie mam słabość go komedii sprzed lat, osadzonych w sceneriach zamkowych. traktuję je wręcz jako osobną, wyrazistą niszę. "kruk", co prawda, nie sięga poziomu późniejszych "nieustraszonych pogromców wampirów", "zabitego na śmierć", czy "młodego frankensteina", ale dialogi ciapowatego melancholika price'a z cholerycznym lorre'm są przednie. zresztą scena pojedynku magów, też fajowo wykombinowana, zupełnie nie w stylu cormana.


pozostaje mi tylko oficjalnie uszanować twoje zdanie ;)

Re: Kruk (1963)

: 17 kwie 2017, 11:18
autor: Popcio
nieoficjalnie i oficjalnie szanuję tę decyzję.

Re: Kruk (1963)

: 17 kwie 2017, 14:38
autor: Heriotza
Film taki se, ma klimat i można się trochę przy nim bawić, myślałam, że nikt na niego nie zagłosuje, się trochę zdziwiłam, jak go wybraliście. Natomiast uważam, że jest o całe lata świetlne lepszy od głupich pogromców wampirów, ale ja jestem uprzedzona do Polańskiego.

Re: Kruk (1963)

: 17 kwie 2017, 14:41
autor: Suchy Wilk
A nielot zawsze musi być przeciw, w każdej sprawie ;]
Również szanuję jego suwerenną decyzję, ale jest głupia - podobnie jak w polityce ;P

Film nie jest śmieszny, Nicholson sprawiał wrażenie jakby nie wiedział, co tam w ogóle robi przy brzydkiej i fatalnie ubranej pannie, a wyłupiastooki grający kruka nie był zabawny, lecz żałosny. Podobnie dżołki o suszonych oczach i gagi z odzieniem, z toporem, czy w pojedynku magów. Tylko Lenora wyszła sensownie, ładna i zepsuta, ta kobitka grała też w innych Cormanach, np. w "Masce".
"Młody Frankenstein" był śmieszny, a toto nie. Ale domostwa mieli fajne, tyle trzeba przyznać. Przypomina się z Price'em jeszcze http://www.filmweb.pl/film/Dom+na+Przek ... 959-118724 - co prawda o ile pamiętam nie zamek, lecz spora staroświecka chałupa. Takoż z "Usherami".


Heriotza pisze:Natomiast uważam, że jest o całe lata świetlne lepszy od głupich pogromców wampirów, ale ja jestem uprzedzona do Polańskiego.

Pliz, obok "Wampirów" to nawet nie stało.
"Nieustraszeni pogromcy" to film klasy A, często uznawany nawet za arcydzieło, natomiast "Kruk" - przy całym moim zamiłowaniu do Cormana - to coś w okolicy klasy D :mrgreen:

Re: Kruk (1963)

: 17 kwie 2017, 14:45
autor: Heriotza
Weź, aż tak źle nie było. Są gdzieś Ushery online?

Re: Kruk (1963)

: 17 kwie 2017, 14:47
autor: Suchy Wilk
Nie wiem, ale jest "Maska czerwonego moru", od razu sobie wczoraj przypomniałem z rozpędu po "Kruku".
Świetny film, lecz w zupełnie innej konwencji. Filozoficzny.

Re: Kruk (1963)

: 17 kwie 2017, 18:02
autor: Popcio
Suchy Wilk pisze:A nielot zawsze musi być przeciw, w każdej sprawie ;]
Również szanuję jego suwerenną decyzję, ale jest głupia - podobnie jak w polityce ;P

Film nie jest śmieszny, Nicholson sprawiał wrażenie jakby nie wiedział, co tam w ogóle robi przy brzydkiej i fatalnie ubranej pannie, a wyłupiastooki grający kruka nie był zabawny, lecz żałosny. Podobnie dżołki o suszonych oczach i gagi z odzieniem, z toporem, czy w pojedynku magów.


bo żeby oglądać komedie, trzeba mieć trochę poczucia humoru, suchy zgredzie.

Re: Kruk (1963)

: 17 kwie 2017, 18:53
autor: Suchy Wilk
Popcio pisze:bo żeby oglądać komedie, trzeba mieć trochę poczucia humoru, suchy zgredzie.

Byle nie tak suchego jak twoje, sucha pierdoło :mrgreen:

Re: Kruk (1963)

: 17 kwie 2017, 19:34
autor: Vesper Lynd
"Zabity na śmierć" (1976) uwielbiam xD szkoda, że na tą komedię nikt nie wpadł, zayebista

Re: Kruk (1963)

: 17 kwie 2017, 23:24
autor: Larisa
Vesper Lynd pisze:"Zabity na śmierć" (1976) uwielbiam xD szkoda, że na tą komedię nikt nie wpadł, zayebista

"Zabity na śmierć" to bym chciała zobaczyć. W końcu jakaś odmiana dla filmów typu "Zabili go i uciekł"

Re: Kruk (1963)

: 16 maja 2017, 23:58
autor: Tutti
Co za geby xD

Re: Kruk (1963)

: 17 maja 2017, 09:29
autor: Tutti
Przepraszam najmocniej, acz nie moglam tego obejrzec. Gubilam watek, odlatywalam myslami. Nagle sie ocknelam jak migotaly lby jakis gargulcow i koles zaczal unosic sie na fotelu, wtf ?!
Jak mnie ktos wkurzy to rozkaze mu ze mna obejrzec raz jeszcze.

Re: Kruk (1963)

: 17 maja 2017, 19:50
autor: Popcio
fabuła prosta, jak budowa cepa. nie rozumiem jak tam można wątek zgubić.