#45
Postautor: Rara_Avis » 19 mar 2017, 22:25
Marie...szczerze poczułam ulgę,jak wyskoczyła...miałam już serdecznie dość jej drętwoty,agresywnej apatii,braku jakiegokolwiek pomysłu na siebie,nie potrafię się dopatrzyć w tej martwej postaci żadnej tam buntowniczki,tylko znudzoną do granic przyzwoitości brzydule,na dodatek pretensjonalną i zazdrosną o cień uśmiechu,czy łut szczęścia,ćwierkanie wróbla,a nawet o słońce,co wyjrzało zza chmur...poza tym była niesamowicie nudna i chyba stad poczułam ulgę,jak wyskoczyła..szkoda,że tak późno..;p
WYŚNIONE ŻYCIE ANIOŁÓW...do końca tytulu nie rozumiem..oczywiscie można gdybać do rana nad interpretacją...poetyckie tytuły bardzo często zapowiadają bardzo realistyczne,przyziemne kino;)
co teraz ogladamy?
venus in fire, mars in fire ... romantic fire, fiery desires