Le notti di Cabiria - Noce Cabirii

Regulamin forum
AKTUALNE ZASADY KLUBU FILMOWEGO

1. Wyboru filmu dokonujemy spośród trzech propozycji wystawionych przez klubowicza, którego kolejność przysługuje w danym tygodniu.
2. Głosowanie na każdy kolejny seans kończy się w niedzielę o godz 22:00, opiniować i dyskutować o danym filmie można od momentu jego wytypowania, pod warunkiem nie zamieszczania spojlerów.
3. Każda z trojga propozycji powinna przynależeć do innego gatunku filmowego i być nakręcona w innej dekadzie.
4. Do zabawy może przyłączyć się każdy użytkownik forum. Wówczas, w chwili zgłoszenia chęci udziału w zabawie zostaje on ustalony jako kolejna osoba proponująca tytuły.
5. Klubowicz powinien upewnić się, że dostępność tytułów, które chce zaproponować nie ma charakteru wyłącznie życzeniowego.
6. Wstępny skład i kolejność klubowiczów zostaje ustalona podczas pierwszego głosowania, na podstawie kolejności użytkowników głosujących.

Obecna kolejność uczestników:
1. Popcio
2. Hornet
3. Heriotza
4. Suchy Wilk
5. Larisa
6. Kinga
7. MMagda
Awatar użytkownika
Hornet
zakręcony
Posty: 469

Le notti di Cabiria - Noce Cabirii

#1

Postautor: Hornet » 02 paź 2017, 16:28

Dramat z 1957 roku w reżyserii Federico Felliniego. Oscar w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny oraz Złota Palma w Cannes dla odtwórczyni tytułowej roli Giuletty Masiny.


Oglądamy do niedzieli.
Amicum proba, probatum ama

Awatar użytkownika
Popcio
nakręcony
Posty: 5824

Re: Le notti di Cabiria - Noce Cabirii

#2

Postautor: Popcio » 07 paź 2017, 17:16

uff, obejrzałem. jednym zdaniem - smutny film o brzydkiej i do tego głupiej babie. gdybym był egzaltowanym dwudziestolatkiem, to być może napisałbym o tym obrazie wiele dobrego...
"opanowaliśmy jeden straszliwy mechanizm, który Polskę niszczył przez poprzednich wiele lat. Mechanizm okradania Polski na gigantyczną skalę"
Jarosław Kaczyński '2022

Awatar użytkownika
Vesper Lynd
nakręcony
Posty: 4494

Re: Le notti di Cabiria - Noce Cabirii

#3

Postautor: Vesper Lynd » 07 paź 2017, 17:24

Dokładnie tak :lol: Jak byłam egzaltowaną 20-latką na parę filmów Felliniego i Bergmana się załapałam i jakieś tam nawiedzone dyskusje przy piwie w Da Da lub Jazz Clubie przy polonistyce się snuło.
właśnie rozpoczyna się Wielkie Wymieranie, a świadomość tego jest ZEROWA.

Awatar użytkownika
Larisa
nakręcony
Posty: 679

Re: Le notti di Cabiria - Noce Cabirii

#4

Postautor: Larisa » 07 paź 2017, 19:31

Myślałam, że filmy Felliniego są tak samo skomplikowane jak Bergmana, a tu taki prosty jak drut film ;) Zakończenie, musicie przyznać, dość przerażające. Nawet nie chodzi o samą fabułę, ale o stworzenie narastającego napięcia, czego w całym filmie nie było. Dla niego warto obejrzeć.
Sama oskarowa Giuletty Masiny, zbyt komediowa, ale może właśnie na tym miał polegać dramat filmu (bez ironii;) ), że nie próbowano na widzu wymusić współczucia śliczną buźką i subtelnością zachowania, a i tak film zrobił swoje uderzając widza w ostatniej scenie po uczuciach.
Ogólnie do zapamiętania. Jako obraz Felliniego i jako przestroga.
Spoiler:
Nie ufać facetom :lol:

Awatar użytkownika
Heriotza
nakręcony
Posty: 3636

Re: Le notti di Cabiria - Noce Cabirii

#5

Postautor: Heriotza » 07 paź 2017, 22:22

Larii, może nie wszystkim facetom, ale do włoskich macho :evil: po tym filmie mam szczególny uraz.
Jeśli chodzi o końcową scenę, to moim zdaniem Cabiria dostała świra i dlatego tak się cieszyła.
Kuna sogobi kuna yana wakara.

Awatar użytkownika
Larisa
nakręcony
Posty: 679

Re: Le notti di Cabiria - Noce Cabirii

#6

Postautor: Larisa » 08 paź 2017, 10:10

Heriotza pisze:Larii, może nie wszystkim facetom, ale do włoskich macho :evil: po tym filmie mam szczególny uraz.
Jeśli chodzi o końcową scenę, to moim zdaniem Cabiria dostała świra i dlatego tak się cieszyła.


Mówisz o tej całkowicie końcowej scenie (bo ja o tej poprzedzającej). Jak dla mnie to dziewczyna ma spore możliwości regeneracji , a scena, w której się cieszy ewidentnie pokazuje, jak dostosowała się do warunków w jakich przyszło jej żyć. Właśnie po to żeby nie zwariować. Tak jakby wypierała to co złe, bo nie ma wyjścia.
Zresztą cały film pokazuję ją jako bardzo energiczną, zorganizowaną i dość zaradną (poza sferą uczuciową) osobę.
Spoiler:
Wydarzenie z końca filmu jest powtórką tego co mamy na początku, a więc śmiało możemy sądzić, że nie jedna taka noc przed nią.

Awatar użytkownika
Heriotza
nakręcony
Posty: 3636

Re: Le notti di Cabiria - Noce Cabirii

#7

Postautor: Heriotza » 08 paź 2017, 19:45

Bardzo energiczna, zorganizowana o dość zaradna, tru, nawet nieźle pyskata. Jeśli miała jakąś babkę, która była Ślązaczką, to sobie poradzi.

Twoja interpretacja ostatniej sceny jest bardzo optymistyczna. Spotkałam się z odwrotną, mianowicie, że ta ostatnia scena to już zaświaty.
Kuna sogobi kuna yana wakara.

Awatar użytkownika
Tutti
nakręcony
Posty: 2355

Re: Le notti di Cabiria - Noce Cabirii

#8

Postautor: Tutti » 08 paź 2017, 21:36

Czo wy to za ladne filmidla, wloskie takie, zajadacie ? :mrgreen:


A, Fellini? Dziekuje, wysiadam.
"Daj jej pan spokój... to dziwna kobieta."


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika