Forum

Myślę że tutaj rację ma popeye, jak się zmienia zasady raz to potem będzie się to częściej dziać, tak jest zawsze.

Te reguły były skostniałe od samego początku, nic dziwnego, że macie ich dosyć. Każdy powinien proponować trzy filmy jakie chce, obojętnie jakich dekad i gatunków i byłby spokój.

Vesper Lynd pisze:Te reguły były skostniałe od samego początku, nic dziwnego, że macie ich dosyć. Każdy powinien proponować trzy filmy jakie chce, obojętnie jakich dekad i gatunków i byłby spokój.

Np. Po trzy komedie romantyczne lub melodramaty.
Albo trzy filmy z lat 40stych.

Tak? I kto konkretnie zaproponowałby trzy komedie romantyczne, trzy melodramaty czy trzy filmy z lat 40-tych?
Bo ja nie widzę na tym forum debili, tylko ludzi ogarniętych, którym nie trzeba narzucać sztywnych reguł, bo inaczej wrzucą trzy komedie romantyczne itd.

To są przystępne zasady. Jest mnóstwo dobrych filmów, nawet z lat 40-tych, które warto obejrzeć i o których warto podyskutować. Wadą Klubu jest niska frekwencja.

dla mnie zasada trzech różnych dekad i gatunków jest niezbędna i właśnie ze względu na nią brałem udział w zabawie.
a) gwarantuje ona jakieś tam minimum przyłożenia się osoby proponującej do wyboru propozycji.
b) wstępnie eliminuje sytuację, że komuś strzeli do bańki wrzucić dajmy na to 3 filmy z 2017 roku, które ledwo co do kin weszły - a później uczestnicy zabawy muszą oglądać jakieś pocięte ruskie screenery z resztkami kantońskich napisów.
c) czasem mam fazę na starsze kino, a czasem na nowsze i nawet jeżeli wynik głosowania skaże mnie na oglądanie tego, na co nie miałem akurat nastroju, to chcę mieć świadomość, że to właśnie skutek głosowania, a nie fobii proponującego do kina starszego niż kilka lat.

tyle

Vesper Lynd pisze:Tak? I kto konkretnie zaproponowałby trzy komedie romantyczne, trzy melodramaty czy trzy filmy z lat 40-tych?
Bo ja nie widzę na tym forum debili, tylko ludzi ogarniętych, którym nie trzeba narzucać sztywnych reguł, bo inaczej wrzucą trzy komedie romantyczne itd.

Celowo przejaskrawiłem ale sytuację gdzie pojawiły by się same starocie albo dajmy na to trzy filmy zbliżone gatunkowo miały by miejsce, a sam fakt obecnego naginania tych zasad jest najlepszym na to dowodem. Te zasady są gwarantem mniejszej lub większej różnorodności.

hu hu, a cóż to za sprzeczki wśród zgodnych, trzymających się w kółeczku za rączki, klubowiczów? w sumie aż dziwne, że nawet Suchy z tą swoją mentalnością urzędasa-służbisty załapał, że te zasady były z deka niepoważne, a Popek nie...

wiadomo, że zabawa bez zasad jest z dziesięć deka poważniejsza.
przedstawiłem swoje zdanie, uzasadniłem, a że nie czytasz albo łapiesz, to już nie mój ból.

Jeśli już nawet Larii ma ochotę pociąć się na myśl o obejrzeniu starego filmu, to znaczy, że coś wam mocno nie wyszło z tą różnorodnością rzekomo wymuszaną przez zasady.

Suchy Wilk pisze:
BTW, dzisiaj okrągła rocznica urodzin Cybulskiego, gdyby 50 lat temu wielki ów człowiek nie wpadł po pijaku pod pociąg, skończyłby właśnie równo 90 lat. .

wątpię żeby jego wątroba żyła tak długo. prędzej czy później by skończył w mniej lub bardziej pijackich okolicznościach.

Vesper Lynd pisze:Jeśli już nawet Larii ma ochotę pociąć się na myśl o obejrzeniu starego filmu, to znaczy, że coś wam mocno nie wyszło z tą różnorodnością rzekomo wymuszaną przez zasady.

jakiego starego? zawsze można było wystawić propozycje z trzech ostatnich dekad. serio, nie jestem w stanie zaakceptować wydziwiania, że lata 90, to prehistoria kina, z filmami, których dzisiaj już nie idzie oglądać.

Popcio pisze:wiadomo, że zabawa bez zasad jest z dziesięć deka poważniejsza.
przedstawiłem swoje zdanie, uzasadniłem, a że nie czytasz albo łapiesz, to już nie mój ból.

dlatego nikt nie mówi o zabawie bez ŻADNYCH zasad. Vesper ci napisała jak to powinno wyglądać.

no niby coś tam uzasadniłeś, tylko, że te argumenty też są dosyć dziwne:

"wstępnie eliminuje sytuację, że komuś strzeli do bańki wrzucić dajmy na to 3 filmy z 2017 roku, które ledwo co do kin weszły - a później uczestnicy zabawy muszą oglądać jakieś pocięte ruskie screenery z resztkami kantońskich napisów."

no weź... akurat jedną z zalet niewielkiego grona forumowiczów jest to, że nie masz tu Thierrychcośtam, Rolników i innych przygłupich planktonów z filmwebu, co raczej minimalizuje ryzyko tego typu sytuacji do blisko zera. w zasadzie widzę tylko jedną osobę, która mogłaby pomyśleć, że to dobry pomysł, ale ona jest zwykle zajęta spamowaniem zdjęć dwunastolatek w tematach, do których i tak nikt nie zagląda...

to byś się zdziwił. w poprzedniej edycji chyba nawet dwa razy kasowałem ankietę z propozycjami, których jeszcze nie szło obejrzeć w necie w przyzwoitej kopii. nieświadomość tego, że premiera dvd/br nie pokrywa się z tą kinową nie jest akurat wynikiem idiotyzmu, więc nawet próby porównań tutejszych userów do wspomnianego bezwartościowego tępego planktonu są bez sensu.

W każdej dekadzie są filmy oglądalne, z "Palaczem zwłok" się udało. Ale szlagry typu "Kanał" czy filmy o wesołych staruszkach, to już można sobie samemu obejrzeć, a proponować filmy, które więcej użytkowników będzie chętna obejrzeć.

wyluzuj. nie ma takiego filmu, który w stu procentach pasowałby każdemu. zresztą chyba uczciwiej jest poddać pod głosowanie kilka koncepcji diametralnie różniących się od siebie, niż wielkodusznie otrzymać przywilej wyboru pomiędzy kaczyńskim, ziobrą i gowinem.

"kanał" akurat jest niewiele mniej oglądalny niż parędziesiąt lat temu, inna sprawa, że jako propozycja do klubu był trochę bez sensu. z klasykami jest tak, że każdy, kogo temat interesuje, miał dużo czasu i sposobności, by je obejrzeć, a niezainteresowany będzie kręcił nosem, bo mu zgredziarstwo wciskają.
natomiast komedie, jak się okazało, trzeba jednak umieć oglądać, zwłaszcza te starsze, bliższe formą teatralno-kabaretowej desce, bo rechotać do dajmy na to dzisiejszej nawałnicy tekstów o fiutach, dupach i ruchaniu byle wieśniak potrafi.

Popcio pisze:to byś się zdziwił. w poprzedniej edycji chyba nawet dwa razy kasowałem ankietę z propozycjami, których jeszcze nie szło obejrzeć w necie w przyzwoitej kopii. nieświadomość tego, że premiera dvd/br nie pokrywa się z tą kinową nie jest akurat wynikiem idiotyzmu, więc nawet próby porównań tutejszych userów do wspomnianego bezwartościowego tępego planktonu są bez sensu.

to którzy to tacy nierozgarnięci? obstawiam mieszkańców stolicy...

No i jeszcze bardzo słabo wychodzi z dyskusjami po filmie, a niby to jest klub filmowy, ktoś napisze porządny komentarz, ale reszta i tak nie reaguje i temat umiera.

Pingwinka pisze:

Suchy Wilk pisze:BTW, dzisiaj okrągła rocznica urodzin Cybulskiego, gdyby 50 lat temu wielki ów człowiek nie wpadł po pijaku pod pociąg, skończyłby właśnie równo 90 lat. .

wątpię żeby jego wątroba żyła tak długo. prędzej czy później by skończył w mniej lub bardziej pijackich okolicznościach.

Nie sadzę żeby chlał więcej niż całe środowisko artystowskie, którego wielu członków szczęśliwie dożyło lat późnych. Za PRL picie sterylizowało duszę i ciało też - w dobie socjalistycznego brudu, dziadostwa i innej salmonelli.

Poza tym, może już dawno byłby szczęśliwym członkiem AA... albo tego stowarzyszenia przeszczepionych xD

Gdyby się ludziom chciało tyle oglądać co narzekać.....Klub by przeżywał swoje dni świetności