Forum

pierwszy kontakt był tak frustrujący, że gdybym miał ją na fizycznym nośniku, to chyba wyjebałbym go przez okno. teraz już się przyzwyczaiłem i chociaż wciąż uważam, że za dużo tu mechanik przekombinowanych, upierdliwych, albo zwyczajnie dziwnych, to pod tym wszystkim siedzi bardzo dobre i wciągające rpg. mam tylko nadzieję, że wystarczy mi cierpliwości, żeby dotrwać do końca.

myślałem, że zwykły bajer jak move, czy tam inny kinect, ale jednak całkiem fajne to.

wiesław czwarty oficjalnie zapowiedziany
https://www.gry-online.pl/newsroom/wied ... cu/z62185f
czyli jednak redzi rezygnują z autorskiego silnika. z jednej strony szkoda, bo to znaczy, że nadchodzące dodatki do cyberpunka raczej nie przyniosą ze sobą poprawy stanu technicznego gry. z drugiej strony, jeżeli odpowiednio wykorzystają możliwości unreal engine 5, to może wyjść coś zajebistego.

na liczniku prawie 10 godzin, ale już wiem, że będzie to chyba czwarta z kolei odsłona serii, której nie ukończę, o wymaksowaniu nie wspominając.
niby efektowna grafika, rozległy otwarty świat i w miarę ciekawa linia fabularna, tylko, że ten wątek główny jest pewnie na 2-3 godz. rozgrywki, reszta, to setki schematycznych do bólu pobocznych questów, które chcąc nie chcąc trzeba zaliczać, żeby nabić xp do poziomu pozwalającego popchnąć historię do przodu.
czyli w zasadzie to samo, co w poprzednim assassynie, tylko jeszcze więcej i jeszcze nudniej. nie pomaga nawet masa zrzynek z trzeciego wieśka (łącznie z tłem muzycznym). system dialogowy, to jakaś atrapa, byle się przeklikać. no, tylko "gadając" z męskimi npc-ami trzeba trochę uważać, żeby przypadkiem nie uruchomić gejowskiej cut-scenki.
w tej chwili jedyne, co mnie jeszcze jakoś trzyma przy grze, to bitwy morskie, ale to pewnie kwestia pary kolejnych godzin.

no, tylko "gadając" z męskimi npc-ami trzeba trochę uważać, żeby przypadkiem nie uruchomić gejowskiej cut-scenki

czyli mając do wyboru najcudowniejszą bohaterkę w historii gier wideo (i być może popkultury w ogóle), ty wybrałeś grę Aleksjosem? oj Popeju, ciebie się już nie da uratować

ja tam jestem prosty chłopak z lubelszczyzny a nie pomorska drag queen ze śląska . jeżeli w tytule rpg-podobnym mam opcję gry facetem lub typeską, to pierwszym naturalnym wyborem zawsze będzie facet.

no i? też nigdy nie gram babami, co nie zmienia faktu, że w tym wypadku jest tylko jeden słuszny wybór, a sama gra jest od razu 60% jakieś lepsza.

<3

Cham Solo pisze: a sama gra jest od razu 60% jakieś lepsza.

znaczy co? wybór gry dziewuchą likwiduje konieczność nabijania xp poprzez pierdyliard powtarzalnych do porzygania questów? bo jeżeli nie, to coś ci się mocno pomyliło z tymi procentami.

nie będę z tobą dyskutował. fakty są takie, że słuchasz nocnego kochanka, podobał ci się wiedźmin, a w odyseję grasz Aleksjosem. pracownicy monaru będą wkrótce jeździć po szkołach i opowiadać młodzieży twoją historię, jako przykład złych wyborów życiowych.

bez sensu. raczej będą przytaczać przykłady nieszczęśników bez refleksji tracących setki godzin z życia na klepanie nudnych questów w rozlazłych sandboksach ubisoftu i bethesdy.

cud się stał i ukończyłem odyseję.
zawziąłem się. ponad sto godzin bezpowrotnie stracone, tylko po to, żeby sprawdzić, czy uda się sprowadzić fabularną siostrę na dobrą drogę, czy też będę musiał ją zaszlachtować, jak ponad pięć tysięcy innych nieszczęśników. a przecież wystarczyło odpalić jutuba... ech....

zacząłem na ps5 i szczerze mówiąc, póki co dupy nie urywa. jestem dopiero w Białym Sadzie, ale zrobiłem tu już chyba wszystkie questy poboczne, wyczyściłem większość mapy, przymierzam się do ubicia gryfa... i wciąż czekam aż mi się ten mesjasz erpegów objawi. mam nadzieję, że nie będzie jak z mocno przereklamowaną jedynką.

biały sad, to prolog. wprowadzenie dla casualowego gracza. prawdziwa gra zaczyna się w novigradzie, choć już wcześniej misjach z kasztelu jest bardzo dobrze. niemniej jeżeli oczekujesz objawienia w postaci drętwych dialogów, słabej linii fabularnej, bezpłciowych npc-ów i nudnych questów rodem z rpg-ów bethesdy, to rzeczywiście się rozczarujesz.

na razie to rozczarowałem się systemem walki rodem z wczesnych produkcji studia Spiders. questy, które dotychczas zrobiłem też nie różniły się zbytnio od typowej Bethesdy, za to tych czterech enpeców w całym regionie wydaje się całkiem niezłych.

no, jeżeli "czyszcząc mapę" uświadczyłeś tylko czterech npc-ów, to pisz reklamację do wydawcy gry na playboya 5, bo w samym białym sadzie powinno ich być co najmniej kilkunastu. a to i tak stosunkowo bezludna lokacja. natomiast system walki wydawał mi się satysfakcjonujący i całkiem nieźle trafiony w produkcję o tak długim metrażu.

to chyba liczysz tych z trzema dialogami na krzyż. jestem już w Velen i ogólnie mam wrażenie, że ten świat jest strasznie pusty. niby są ludzie, ale na całą wieś znajdzie się jedna, dwie, które będą miały coś do powiedzenia (i to zwykle dosyć niewiele, nawet ci od dużych questów mają dziwnie mało linii dialogowych jak dla mnie). już wolałbym, żeby zrobili to jak w skyrimie i każdego można było zagadać, nawet jeśli dialogi by się powtarzały. iluzja świata jest dla mnie wtedy zdecydowanie lepsza.
a system walki jest drewniany strasznie. już greedfall miał lepszy.

ty albo jesteś jakiś dziwny, albo zwyczajnie szukasz na siłę problemów. przy czym jedno nie musi wykluczać drugiego.

chyba ty.

a, racja, zapomniałem. ty jesteś normalny i bezproblemowy, to cała reszta świata jest dziwna.
https://www.gry-online.pl/gra-ocena.asp?ID=13689#pc