Forum

okej.
jakaś rewizja osobista czy cuś?
bo nie wiem, jak się przygotować.

mmm... przyjemności później. na sam wpierw możesz sobie na blogu fw napisać, że wróciłaś, albo coś w ten deseń.

nie wystarczy, że jestem zalogowana?
no bo wiesz, nie pisałam na blogu fw że odchodzę więc pisanie, że wróciłam byłoby jakieś atencyjne i niedorzeczne.

skasowałem już dwie pingwinkowe imitacje. ta^ byłaby genialna. jeśli obawiasz się zarzutów o atencję, to przynajmniej możesz tę słabą piosenkę w profilu wymienić na coś lepszego.

a jakie to nicki były mi podobne?
no dobra, to mogę dla ciebie zrobić.
dam byle co bo oglądam mecz. potem zmienię.

w sumie, to wcześniej dałaś byle co, teraz ok.
dzięki, bejbe

gdzie oglądasz mecz? po hitlerowsku z satelity jak ja, czy w knajpie jakiejś?

w sensie, że dałam pierwsze co mi przyszło do głowy.
mam streama z neta.

często pierwsze myśli są najlepsze.

to teraz spowiadaj się, drogie dziecko, gdzie byłaś, co piłaś i co widziałaś?

widziałam morze, Mazury, Zalew Sulejowski i kilka uroczych wioch po drodze.
a piłam łojej, różne rzeczy. zastanawiam się, gdzie są te wszystkie podwójne żubry i promocyjne harnasie bo pod moim kapslem nie było. a dużo było kapsli i inszych zakrętek.

o ja cie, pingwiny.

Też paczam na streama - "Mecz udostępnia Krystyna71" (poważnie).

1:1 hehehe

u mnie własnie ulewa i brak sygnału z satelity, do kutwy nędzy.

Pingwinka pisze:widziałam morze, Mazury, Zalew Sulejowski i kilka uroczych wioch po drodze.
a piłam łojej, różne rzeczy. zastanawiam się, gdzie są te wszystkie podwójne żubry i promocyjne harnasie bo pod moim kapslem nie było. a dużo było kapsli i inszych zakrętek.

obrązowiałaś trochę tu i tam, czy na północy też taka nijaka ta późna wiosna?

pogoda była świetna, bo nie padało a było słonecznie i ciepło.
ale jednak nie na tyle aby obrązowieć. może taka delikatne caffe latte.

czyli jednak czasem jest sens bukować urlop na czerwiec.

naturalnie.
jest przed sezonem więc mniej bydła, czasem taniej i pogoda już spoko.
tak samo jest we wrześniu, po sezonie.

akurat przed sezonem nie zawsze idzie pogodę wyczuć, zwłaszcza w tak popierdzielonych klimatycznie czasach. a najgorszy jest sam mus ryrania przez cały sezon urlopowy, gdy człowiek przez dwa miechy mierzy się z niedoborem kadrowym i musi zasuwać nie za dwóch, ale czasem za trzech.

Rozmowa Fi z kochasiem

ech... zaraz znowu będą skargi na obrabianie dupy nieobecnym.

anulowany, mozna skasować.