![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![Obrazek](https://media.bookbub.com/wp-content/uploads/2015/10/rain-and-candles.gif)
Popcio pisze:chciałbym nieśmiało zauważyć, że formalnie jesień rozpoczyna się dopiero w poniedziałek. zatem mamy ostatni letni weekend. czyli podświadomie najbardziej frustrujący dla tej pory roku. coś jak niedziela dla weekendu - niby jeszcze wolne, ale w głowie siedzi, że nazajutrz wracasz do szarugi. niedziele są ciulowe i ostatnie dni lata (nawet tego astronomicznego) są ciulowe.
Vesper Lynd pisze:Czekoladowa Sati jest pyszna, odkryłam ją już z 15 lat temu w Realu, teraz Auchan.
A kaczuszki ciągle się rozbiegają, teraz Cham Solo się gdzieś stracił.
Rara_Avis pisze:a lubicie świece palić? takie zwyczajne,ale i zapachowe?
Pingwinka pisze:Rara_Avis pisze:a lubicie świece palić? takie zwyczajne,ale i zapachowe?
uwielbiam, właściwie to moje zboczenie. teraz mam zapalone dwie, jedna zielona w szkle a druga duża srebrna w białej drewnianej latarni.
poza tym mam porozstawiane kilkanaście świeczek, trzy takie sweterkowe, typowo jesienne ale nie że w sweterku tylko taką mają strukturę. poza tym różowe i żółte ananaski, zielone kaktusy itd. w łazience mam kilka żelowych z zatopionymi muszelkami a także dwie złote koło zlewu. poza tym mam niezliczone ilości schowanych świeczek okazyjnych typu pastelowe zajączki na wielkanoc czy brokatowe choinki na święta. tak, nie panuję nad tym
Pingwinka pisze:mam takie, chociażby te sweterkowe, których mi szkoda palić i leżą już z trzy lata.
lubię też kominki zapachowe do których wlewa się olejek tylko mnie denerwuje, że są takie płytkie i często trzeba dolewać wodę. najczęściej jak zapach olejku jest intensywny to sobie o tym przypominam.
co jeszcze lubię w jesieni to grzane piwo, właśnie sobie zrobiłam takie z imbirem i cynamonem i i pomarańczą i gorąco mi jak w lecie
Rara_Avis pisze:p.s. ...Estra..wrzuc tu ten Twój pyszny pzrepis na mufiny z żurawiną i winem...
Raedwald pisze:''a cynamon to jest cos co wrzucam nawet do owsianki;P..imbir to samo:)
mi dzis została aroniówka na wieczór,do herbaty:)''
Uwielbiam wszelkie przyprawy, lubisz też może piri-piri ?
Estramaduras pisze:Rara_Avis pisze:p.s. ...Estra..wrzuc tu ten Twój pyszny pzrepis na mufiny z żurawiną i winem...
Ale to jest niewypróbowany przepis
trzy czwarte szklanki czerwonego wytrawnego lub półwytrawnego wina
pół szklanki suszonej żurawiny
szklankę mąki
pół łyżeczki soli
pół szklanki masła
170 gram posiekanej czekolady
trzy duże jajka
półtorej filiżanki cukru
jedną trzecią filiżanki kakao
Żurawinę trzeba moczyć w winie minimum pół godziny. Mieszamy mąkę i sól. W kąpieli wodnej, rozpuszczamy czekoladę z masłem. Po rozpuszczeniu i połączeniu się ze sobą składników zdejmujemy naczynie i do czekoladowej masy wbijamy jajka, następnie dodajemy cukier i kakao, a na końcu mąkę. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy. Na koniec dodajemy namoczoną w winie żurawinę. Jeśli zrobimy z tego jedno duże ciasto to pieczemy je w 200 stopniach 50-60 minut, a jeśli zrobimy muffinki w małych formach to około 25 minut.
W ostateczności można wziąć jakiś sprawdzony przepis na ciasto czekoladowe i wykorzystać ten patent z moczeniem żurawiny w czerwonym winie. Też powinno wyjść coś dobrego
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika