Forum

Popcio a ty dalej na wakacjach?

nie, czemu?

reprezentuje Cię pingwin rodem z okładki Amber Gold

nie przywiązuję jakiejś szczególnej roli do moich reprezentantów obrazkowych. zresztą za parę miesięcy ten tux znów będzie trendi.

szkoda

z tej też jaki fajny milf sie zrobił:

ja tam nawet do tej pory nie wiedziałem, czy ją trawię czy nie, bo muzycznie kojarzyłem ją tylko z płyty "impossible princess", a wizualnie z tego okropnego "street fightera"... ale tu jest hot. poszedłbym z nią na dicho, gdyby tylko chęć taką uprzejmi raczyła wyrazić...

w piątek płyta długogrająca zespołu rolo tomassi


gdy słyszałem ich parę lat temu, nie sprawiali tak zajebistego wrażenia, jak teraz

no teraz też nie sprawiają

pozwolę się z panem nie zgodzić. na tę chwilę nic lepszego w tym roku nie wyjszło, choć corrosion byli blisko..

nic lepszego w tym roku nie wyszło

teraz pasuje.

chyba ty

pojutrze trzy dość istotne premiery

nowa płyta zaskakująco żwawej jak na swój przebieg gejozy

...choć wciąż klepiącej te same dźwięki

nowe edytory



i w końcu... zrodzony w bólach kolejny longplay yourgensena z załogą

podobno już przed premierą wywołujący srogi ból dupy u co bardziej skonserwiałych redaktorków muzycznych, zwłaszcza w juesej .

nowego Judas Priest przesłuchałem dzisiaj raz na szybko, praktycznie w biegu, ale pierwsze wrażenie bardzo fajne.

tymczasem:

Turnstile - "Time & Space":



świetna płyta.


i nowy Death In Rome:



niby to samo co wcześniej, ale choćby dla tego wstrząsającego coveru "lambady" warto posłuchać.

dzisiaj także trzecia płyta brytyjskiego turbowolf, bezczelnie i z werwą brykającego między siarczystymi brzmieniami stoner rocka a obciachową estetyką glam.


no i trzeci pełnowymiarowy krążek kalifornijczyków z twitching tongues, którzy chyba wciąż nie mogą zdecydować się między doom a hardcore z nieswojego wybrzeża.


takich dylematów stylistycznych nie ma mike muir i sprzedał dzisiaj fanom kolejną porcję dynamicznego skatecore'a, tym razem w postaci nieco rozszerzonej ep-ki.

w piątek nowa płyta szwedów z the crown, a promuje ją taki kozacki kawałek


chyba się skuszę na więcej

skuś się lepiej na wcześniejsze płyty (tak gdzieś do "crowned unholy"). wtedy to był wyjątkowy zespół, dzisiaj już tylko jeden z wielu.

właśnie przesłuchałem w całości "crowned in terror" i stwierdzam, że te obecne, trochę efekciarskie brzmienie bardziej mi podchodzi.

no to na "crowned unholy" masz dokładnie te same kawałki, tylko z efekciarskim brzmieniem i starym wokalistą.

ale nie chodzi nawet o brzmienie, dla mnie to i tak jest już tylko poprawna wersja niegdyś genialnego zespołu:



mogli się już nie reaktywować.