Freddie Mercury i Queen

Artyści, płyty i utwory muzyczne, ze szczególnym uwzględnieniem lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku.
Regulamin forum
Regulamin forum
1. Przestrzegamy przepisów prawa Rzeczypospolitej Polskiej, jak absurdalne by te prawa nie były i która Rzeczpospolita by to aktualnie nie była.
2. Użytkownicy ponoszą odpowiedzialność za treść swoich wpisów
3. Administracja nie odpowiada za treść wpisów osób trzecich, przyjmuje jednak uzasadnione wnioski o ich edytowanie lub usuwanie.
4. Każdy użytkownik nie sprawujący nadzoru nad witryną może posiadać tylko jedno aktywne konto.
5. Zabrania się wykorzystywania narzędzi przysługujących użytkownikowi forum do rozsyłania spamu.
6. Nie umieszczamy na forum treści pornograficznych, oraz odnośników do stron zawierających takie treści.
7. Przypisywanie sobie tożsamości innych członków społeczności internetowych skutkuje usunięciem konta bez ostrzeżenia.
8. Ewidentnie umyślne działania na szkodę forum mogą skutkować usunięciem konta bez ostrzeżenia.
9. Stosowanie czerwonego koloru w tekście jest dozwolone tylko dla administratora i użytkowników z uprawnieniami do moderowania forum.
10. Rozwiązań dla potencjalnych konfliktów i nieporozumień z innymi użytkownikami szukamy we własnych zasobach, na odcinku między ego a rozumem.

AsiaL
świeżak
Posty: 6

Re: Freddie Mercury i Queen

#2

Postautor: AsiaL » 28 cze 2022, 18:26

Starożytna i zapomniana religia Freddiego Mercury'ego - zaratusztrianizm. W Polsce także są jej wyznawcy

Lider zespołu Queen był podwójnym uchodźcą. Jego przodkowie zbiegli z Iranu do Indii, żeby uniknąć prześladowań. Z kolei rodzice przeprowadzili się z Zanzibaru do Londynu, uciekając przed wojną. Oryginalna uroda to jednak niejedyne, co Mercury odziedziczył po rodzinie. Do końca życia pozostał wierny wierzeniom przodków.

"Dobre myśli, dobre słowa, dobre czyny" – powtarza ojciec Freddiemu. Początkowo Mercury puszcza to mimo uszu. Ot, ględzenie przywiązanego do tradycji faceta, który niewiele rozumie ze zmieniającego się świata. Pod koniec filmu "Bohemian Rhapsody" lider Queen odwiedza rodziców. Żegnając się, wypowiada słowa, którymi wcześniej pogardzał. Odrobił lekcję z nawiązką.

Zdanie powtarzane przez ojca i syna nie jest sloganem, który miał posłużyć scenarzystom za klamrę kompozycyjną, a przynajmniej nie wyłącznie. To podstawowe prawo religii rodziców muzyka, który mimo kolejnych ekscesów, pozostał wierny jej zasadom. Zgodnie z jego życzeniem, pochowano go w obrządku zaratusztriańskim. I choć na wymówieniu polskiej nazwy łatwo połamać sobie język, terminologia z języka awestyjskiego to w tym przypadku najdziwniejszy element. Przynajmniej dla Europejczyków.

https://kobieta.wp.pl/starozytna-i-zapo ... 727185025a

https://www.youtube.com/watch?v=LGjt291COa0


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika