W pierwszym poście napisałam o Rose McGowan
"jej kariera jednak o dziwo nie rozwinęła się zbyt szczególnie"
Zawsze mnie dziwiło czemu tak piękna aktorka nie zrobiła kariery, teraz już wiadomo czemu.
W latach 90-tych Weinstein ją molestował, jak zaczęła o tym mówić, to wszyscy ją olali, w końcu wniosła oskarżenie, zawarli ugodę, ale już było po karierze.
Tak samo dziwiło mnie czemu tak atrakcyjny aktor jak Norman Reedus nie zrobił kariery w Hollywood, był tuż po roli "Świętych z Bostonu"
doskonały film na debiut i początek kariery w Hollywood, a tu nic
teraz można się domyślić, że pewnie jakiś producent czy inny Kevin Spacey go molestował i koleś postanowił się zmyć z tej Sodomy i Gomory
