Game of Thrones

[Suchy Wilk]

Idealne podsumowanie, gdyby chociaż zachowali poziom z 5 sezonu...

Odcinek najlepszy w tym sezonie ale to żadna sztuka, w 5 nawet do top 5 by się nie zmieścił.

Dla mnie jeszcze szósty sezon, łącznie z ostatnim odcinkiem - Sept Baelora, Walder Frey i wszystkie te epickie epickości, ale wciąż jeszcze drapieżność wczesnych sezonów. Zdajmy sobie sprawę, że np. Arya musiała zabić ślicznotkę roznosząca wino i oskórować jej twarz, żeby się w nią wcielić...

[Suchy Wilk]

A po bitwach chodziliśmy do Starbucksa

[Raedwald]

Spoiler:

Ostatni odciek znowu był alogiczny: Cersei mając Daenerys i całą jej paczkę jak kaczki na linii strzału, jak idiotka pozwoliła im odejść. Daenerys ma doradców czyli Varysa i Tyriona którzy zachowują się tak jak gdyby byli sabotażystami albo kompletnie zidiocieli. Bez nich Danka by już dawno wygrała.

[Suchy Wilk]

Ostatni odciek znowu był alogiczny: Cersei mając Daenerys i całą jej paczkę jak kaczki na linii strzału, jak idiotka pozwoliła im odejść.

Był nielogiczny, ale nie przez to. Odległość od murów to błąd scenografów, nie scenarzystów - uznają ją umownie za "bezpieczną". To taka scenografia i dekoracje w teatrze, patrzymy na nie umownie. Gdyby byli dalej, ta scena by nie wyszła.
Dość podobne podejście parę razy było widać przy różnych murach.


--------------



A propos, podobno roboczy tytuł 5. odcinka brzmiał "The Battle of Mad Queens" (no dobra, chyba tam nie było tego "mad").

[Liseł]

Największy minus ostatnich 2 sezonów, z jednego z najbłyskotliwszych umysłów Tyriona zrobili głąba.

[Heriotza]

Nie zrobili. Tyrion miał kilka wpadek wcześniej. Np. kiedy zbyt późno zorientował się o co chodzi Catelyn w tym pubie pod Riverrun, gdy zaczęła wywołać rycerzy po herbach.

[Cham Solo]

moje spostrzeżenia po bitwie o Winterfell:

Spoiler:

przede wszystkim podobało mi się to, co miało miejsce przed bitwą, czyli cały drugi odcinek i początek trzeciego. przygotowania do obrony, rozmowy bohaterów, pasowanie Brienne na rycerza... wszystko to bardzo ładnie robiło klimat przed nieuchronnym starciem. sama bitwa natomiast... początek jest ok. to nerwowe oczekiwanie, stopniowanie napięcia, naprawdę dobrze to wyszło. nawet szarża Dothraków, chociaż oczywiście głupia, wyglądała naprawdę widowiskowo i obiecywała mega odcinek. problem zaczyna się w momencie jak pojawiają się smoki i ta lodowa(?) mgła i w rezultacie przez większą część odcinka mało co tam w ogóle widać. specjalnie zadbałem o to, żeby się zaopatrzyć w porządnego torrenta, nie jakieś 400 megowe gówno, a i tak bywało, że nie mogłem ogarnąć co tam się w ogóle dzieje (chaotyczny, poszarpany montaż też zrobił swoje). dwa razy myślałem, że zabili Podricka, raz, że Jaimego... lepiej robi się dopiero w końcówce, ale tu znowu kuleje ogólny pomysł. niby finałowa scena z nocnym królem jest dobrze nakręcona, z tą podniosłą muzyką i całą resztą, ale kurde... za proste to jest. osiem sezonów budowania tajemnicy, całej otoczki wokół tej postaci i zakończyć to wszystko jedną sceną, nie tłumacząc prawie niczego. bardzo słabo. chciałbym myśleć, że to nie koniec, że jakoś ten wątek jeszcze powróci, ale patrząc na to ile zostało do końca, to chyba nie ma na to szans.
nie jest to najgorsza rzecz jaką widziałem w życiu, nie jest to też najgorszy odcinek gry o tron, ale patrząc na całość to jestem jednak rozczarowany. za dużo chaosu, za dużo urwanych wątków (historię Melisandre też by raczyli wyjaśnić), no i ten gówniany filtr dla niewidomych... bitwa o Hardhome i bitwa bękartów wyszły im dużo lepiej.

[Cham Solo]

swoją drogą, to z czego oni budowali te grobowce, skoro martwi Starkowie tak łatwo z nich powyłazili? myślałby kto, że taki stary, poważny ród to będzie miał porządne sarkofagi z kamienia, a to była chyba jakaś sklejka

[Suchy Wilk]

moje spostrzeżenia po bitwie o Winterfell:

Spoiler:

przede wszystkim podobało mi się to, co miało miejsce przed bitwą, czyli cały drugi odcinek i początek trzeciego. przygotowania do obrony, rozmowy bohaterów, pasowanie Brienne na rycerza... wszystko to bardzo ładnie robiło klimat przed nieuchronnym starciem. sama bitwa natomiast... początek jest ok. to nerwowe oczekiwanie, stopniowanie napięcia, naprawdę dobrze to wyszło. nawet szarża Dothraków, chociaż oczywiście głupia, wyglądała naprawdę widowiskowo i obiecywała mega odcinek. problem zaczyna się w momencie jak pojawiają się smoki i ta lodowa(?) mgła i w rezultacie przez większą część odcinka mało co tam w ogóle widać. specjalnie zadbałem o to, żeby się zaopatrzyć w porządnego torrenta, nie jakieś 400 megowe gówno, a i tak bywało, że nie mogłem ogarnąć co tam się w ogóle dzieje (chaotyczny, poszarpany montaż też zrobił swoje). dwa razy myślałem, że zabili Podricka, raz, że Jaimego... lepiej robi się dopiero w końcówce, ale tu znowu kuleje ogólny pomysł. niby finałowa scena z nocnym królem jest dobrze nakręcona, z tą podniosłą muzyką i całą resztą, ale kurde... za proste to jest. osiem sezonów budowania tajemnicy, całej otoczki wokół tej postaci i zakończyć to wszystko jedną sceną, nie tłumacząc prawie niczego. bardzo słabo. chciałbym myśleć, że to nie koniec, że jakoś ten wątek jeszcze powróci, ale patrząc na to ile zostało do końca, to chyba nie ma na to szans.
nie jest to najgorsza rzecz jaką widziałem w życiu, nie jest to też najgorszy odcinek gry o tron, ale patrząc na całość to jestem jednak rozczarowany. za dużo chaosu, za dużo urwanych wątków (historię Melisandre też by raczyli wyjaśnić), no i ten gówniany filtr dla niewidomych... bitwa o Hardhome i bitwa bękartów wyszły im dużo lepiej.

Najlepsza wciąż jest bitwa Daenerys z Jaimiem i chyba już tego nie przeskoczą ;D
Poprowadzenie wątku tragiczne, ja przyjąłbym znacznie gorszą bitwę, byle to miało jakiś sens.

Żadne supertorrenty by ci nie pomogły, przygotowali to na duże ekrany i profesjonalny sygnał, nie myśląc ani trochę o użytkownikach komputerów (albo myśląc o nich źle;), gdzie z samej natury ... tu gość wyjaśnia fachowo

[Suchy Wilk]

p.s. Specjalne podziękowania dla ekipy oświetleniowej w składzie: Melisandre, Drogon, Rhaegal, Viserion, tylko dzięki nim coś w ogóle było widać.

[Decepticon]

Rhaegal jednak żyje, albo pojawi się Kanibal. Duchem smoka może być też Jutrzenka, albo ten nie znany który przelatywał nad Valyrią w którymś tam odcinku.

[Raedwald]

Czemu Gendry dostał kosza od młodszej Starkówny ? Przecież już była jego kochanką a on został lordem. Co z nim było niefajnego że go odrzuciła ? Ja na jego miejscu bym dążył do zdobycia miłości Aryi za wszelką cenę. Kij z tytułem lorda on nie jest ważny jeśli się kogoś kocha.

[Decepticon]

Ona się nie nadaje na panią zamku. To Assassin, albo bliżej prawdy taki średniowieczny sicario. Żeby zabić takiego Waltera pod postacią młodej dziewczyny musiała zabić tą dziewczynę żeby się pod nią podszyć, to samo z tym sadystą z otoczenia Cersei. Arya to pozbawiona skrupółów morderczyni.

[Suchy Wilk]

Żeby zabić Waltera pod postacią młodej dziewczyny musiała zabić tą dziewczynę żeby się pod nią podszyć, to samo z tym sadystą z otoczenia Cersei. Arya to pozbawiona skrupułów morderczyni.

Dokładnie, należy przypuszczać, że aby dostać się do Meryna Tranta musiała najpierw zamordować tę dziewczynkę i zedrzeć jej skórę z twarzy. Arya to małoletni potwór, na którego może polecieć tylko Lazek :D
https://youtu.be/00B_wf5uEqo?t=60
Gdyby biedny Gendry wiedział z czym ma do czynienia, uciekłby dalej niż do Krańca Burzy.

p.s. Nad Valyrią to był Drogon - akurat zrobił se wtedy urlop.

[Cham Solo]

[tu gość wyjaśnia fachowo

no całkiem mądrze gada. ilu ludzie ma skalibrowany telewizor, albo monitor? to samo z tymi stratami jakości w streamingu. GoT jest produkowany przez wytwórnię, która posiada własną, mocno promowaną platformę streamingową, więc tłumaczenie, że ludzie oglądali to nie tak jak trzeba jest raczej słabe.

[Raedwald]

''Arya to małoletni potwór, na którego może polecieć tylko Lazek ''

Brzmi zachęcająco. Jest bardzo fajna.

[Cham Solo]

czwarty odcinek:

Spoiler:

to co mi się przede wszystkim rzuciło w oczy, to straszna mała ilość trupów na początku. przecież tych stosów powinno tam być co najmniej kilka razy tyle. natomiast następująca potem uczta bardzo fajna. od dłuższego czasu mam wrażenie, że takie lekkie, spajające bohaterów sceny wychodzą im dużo lepiej niż te dramatyczne. przyjemnie się to oglądało. dalej jest oczywiście gorzej. nigdy nie leciałem smokiem, ale myślę, że jakbym leciał, to taką flotę bym z góry jakoś zauważył. całe przejście od podróży statkami, do bram miasta jest słabo pomyślane, a ten śmieszny, miotający się niczym Jim Carey, Euron to jakaś kompletna porażka. sama konfrontacja średnia, nawet śmierć Missandei wyszła jakoś bez emocji. całą scenę ratowała w zasadzie tylko Cersei, która mimo, że już zupełnie bez ogródek kreowana na czarny charakter, to wciąż jest najlepszą postacią tego serialu.
mam jeszcze takie jedno spostrzeżenie, ale to już zupełnie moja prywatna fanaberia: Królewska Przystań wyglądała w tych końcowych scenach na jakiś średni fort wyrastający prosto z prerii, a nie na stolicę całego królestwa. ja wiem, że nie było to główne wejście do miasta, tylko takie miejsce, które najłatwiej było oblegać, dlatego poza murami było wszystko wykarczowane, nie było żadnych gospód, gospodarstw, czy nawet porządnego traktu, ale mimo wszystko jakoś słabo to wyglądało i psuło wczówkę. przynajmniej mnie.

uff, w końcu jestem na bieżąco, mogę wrócić do tego drugiego serialu o zombie

[Suchy Wilk]

czwarty odcinek:
to co mi się przede wszystkim rzuciło w oczy, to straszna mała ilość trupów na początku. przecież tych stosów powinno tam być co najmniej kilka razy tyle. natomiast następująca potem uczta bardzo fajna. od dłuższego czasu mam wrażenie, że takie lekkie, spajające bohaterów sceny wychodzą im dużo lepiej niż te dramatyczne. przyjemnie się to oglądało. dalej jest oczywiście gorzej. nigdy nie leciałem smokiem, ale myślę, że jakbym leciał, to taką flotę bym z góry jakoś zauważył. całe przejście od podróży statkami, do bram miasta jest słabo pomyślane, a ten śmieszny, miotający się niczym Jim Carey, Euron to jakaś kompletna porażka. sama konfrontacja średnia, nawet śmierć Missandei wyszła jakoś bez emocji ... Królewska Przystań wyglądała w tych końcowych scenach na jakiś średni fort wyrastający prosto z prerii, a nie na stolicę całego królestwa. ja wiem, że nie było to główne wejście do miasta, tylko takie miejsce, które najłatwiej było oblegać, dlatego poza murami było wszystko wykarczowane, nie było żadnych gospód, gospodarstw, czy nawet porządnego traktu, ale mimo wszystko jakoś słabo to wyglądało i psuło wczówkę. przynajmniej mnie.

Kwestie prawdopodobieństwa fizycznego czy militarnego są od dawna traktowane czysto umownie, tak jak dekoracje w teatrze.
Przypomnę tylko, że oni latają na smokach bez siodeł i wielka zima stulecia przyszła, a chodzą bez czapek
(już nie wspominajmy, że walczą bez hełmów - ważniejsze żeby prości widzowie dobrze widzieli mordy aktorów).

To bardzo źle, bo w początkach GoT-u nietypowy i fajny był właśnie brutalny realizm.
Ostatnie rzeczy, które mi się podobały, to były Sept Baelora i Bitwa na Polu Ognia, a potem już tylko ostry zjazd w dół.

[Raedwald]

W sumie w świecie GOT najfajniej byłoby być jakimś bogatym kupcem w Essos i mieć niewolnice. Tyle że osobiście zwykłe uległe niewolnice wcale mi się nie podobają bo są za nudne (Co jest ciekawego w jakieś trusi ? ) Za to gdyby Arya została pojmana na polu bitwy i sprzedana do Essos to chętnie bym ją nabył. Sam proces oswajania takiego diabełka byłby szalenie intrygujący (Kary dozowałbym umiarkowanie nie jestem okrutny) a na koniec miałbym fajną poskromioną złośnicę ubraną w strój żon i nałożnic faraona. To dopiero byłoby podniecające...

[Suchy Wilk]

I pozostają nam tyko memy