Seriale

[Cham Solo]

pierwszy sezon



co prawda nie zachwycił mnie aż tak bardzo jak niektórych, ale to wciąż bardzo dobry serial i w końcu serialowe gwiezdne wojny. oby kolejne były co najmniej tak udane.

swoją drogą, Herzog to najlepszy starwarsowy zły od dawien dawna i aż szkoda, że go nie zatrudnili do nowej trylogii, zamiast wyciągać tego Imperatora nie wiadomo po co.



murzyn z breaking bad, to przy nim straszna bieda.

[Popcio]

przemogłem się i oglądam.

na razie nieźle, choć trochę zbyt sztywno w ramach konwencji.

[Popcio]

katowałem "watahę" przez cały weekend, jak jakiś serialowy nolajf. przed chwilą ukończyłem ostatni sezon i mam mocno mieszane uczucia.
z jednej strony sprawna reżyseria, interesująca tematyka, wciągająca intryga i bajeczne zdjęcia bieszczad, a z drugiej strony w wielu miejscach naciągany scenariusz, sporo irracjonalnych zachowań postaci i nieustannie nasuwające się pytanie - dlaczego do miejsca w którym trup ściele się gęsto jak w meksykańskich slumsach wysyła się babę - prokuratora a nie korpus dobrze wyszkolonego wojska?
no i dźwięk w dialogach... nosz pani lekkich obyczajów mać! tak jak narzekałem na realizację dźwięku w przypadku "belfra" i "kruka", tak tutaj mamy do czynienia z tak kosmicznym poziomem partaniny dźwiękowców, że nawet nie zliczę jak często musiałem kilkukrotnie cofać i odsłuchiwać co tam który aktor szepcze czy bełkocze.
w związku z powyższą fuszerą ocena co najmniej jeden punkcik w dół
6/10

[Popcio]

III-sezon

zamiast zgrabnie zamknąć historię, pchnięto ją w stronę tasiemca, jadącego oklepanymi schematami.
z drugiej strony oczywiste było, że netflix nie po to wykupił prawa do serii, żeby od razu ją zamykać.

[Vesper Lynd]

skończyłam 3 sezon Dark

to miał być wspaniały serial a wyszedł netflixowy shit
pomysł, realizacja, aktorzy, muzyka w I sezonie dawały nadzieje, niezwykle smutny wątek lat 80-tych
niestety 2 sezon zaczął się sypać, kiedy podróżować w czasie zaczęli wszyscy nastolatkowie i gospodynie domowe z miasteczka, a każdy potykał się o wehikuły czasu
3 sezon to już całkowite dno, a cała fabuła opiera się na telenoweli, młode wersje patrzą na siebie załzawionymi oczami przez 10 minut, aż łzy spływają im po twarzy, ich starsze wersje z kolei zawsze gapią się do góry na obraz, że niby rozmyślają nad losem wszechświata
kompletnie zmarnowany potencjał
fajnie było zobaczyć nie plastikowych aktorów, podobali mi się Jonas w średnim wieku i Ulrich

[Popcio]

obejrzałem pierwszy epizod

fajny, ale po tytule o średniej ocen 9,1/10 na imdb spodziewałem się czegoś znacznie lepszego.

[Liseł]

obejrzałem pierwszy epizod

fajny, ale po tytule o średniej ocen 9,1/10 na imdb spodziewałem się czegoś znacznie lepszego.

Bo było oglądać go kilka lat temu
Ale serial i tak zaje...fajny szczególnie 2 pierwsze sezony i odcinek specjalny pomiędzy 3 i 4.
Ja zaś teraz polecam

Serial o Hakerach który nie robi z widza debila.
Ps. W jednym z odcinków zbijają się z Hakerów z Jolie Angeliną

[Popcio]

obejrzałem pierwszy epizod

fajny, ale po tytule o średniej ocen 9,1/10 na imdb spodziewałem się czegoś znacznie lepszego.

Bo było oglądać go kilka lat temu

sugerujesz, że zestarzał się?

[Popcio]

przez tą parszywą wietrzno-śnieżną pogodę siadło mi chyba na łeb i zacząłem oglądać takie cuś

[Raedwald]

Obejrzałem:
Dolina łez.

Bardzo dobry izraelski serial wojenny o wojnie Yom Kipur z roku 1973. Po raz pierwszy izraelska armia miała poważne problemy w starciu z Arabami choć Izrael w końcu wygrał tę wojnę.

[Liseł]

obejrzałem pierwszy epizod

fajny, ale po tytule o średniej ocen 9,1/10 na imdb spodziewałem się czegoś znacznie lepszego.

Bo było oglądać go kilka lat temu

sugerujesz, że zestarzał się?

Pewne patenty zostały użyte też w innych serialach czy filmach więc już nie robią takiego wrażenia a dwa siłą tego serialu był Cumberbatch do gry którego też już się każdy przyzwyczaił.

[Popcio]

chyba nie oglądałem innych filmów ani seriali z cumberbatchem ani korzystających z patentów scherlocka, tak że nie sądzę, żeby poślizg czasowy miał wpływ na mój odbiór.

[Estramaduras]

skończyłam 3 sezon Dark

to miał być wspaniały serial a wyszedł netflixowy shit
pomysł, realizacja, aktorzy, muzyka w I sezonie dawały nadzieje, niezwykle smutny wątek lat 80-tych
niestety 2 sezon zaczął się sypać, kiedy podróżować w czasie zaczęli wszyscy nastolatkowie i gospodynie domowe z miasteczka, a każdy potykał się o wehikuły czasu
3 sezon to już całkowite dno, a cała fabuła opiera się na telenoweli, młode wersje patrzą na siebie załzawionymi oczami przez 10 minut, aż łzy spływają im po twarzy, ich starsze wersje z kolei zawsze gapią się do góry na obraz, że niby rozmyślają nad losem wszechświata
kompletnie zmarnowany potencjał
fajnie było zobaczyć nie plastikowych aktorów, podobali mi się Jonas w średnim wieku i Ulrich

Po pierwszym sezonie myślałem, że to będzie jeden z najlepszych seriali jakie kiedykolwiek było mi dane oglądać. Po drugim wiedziałem, że grubo się myliłem, a trzeci to chyba najgorsza rzecz jaką oglądałem na Netflixie.

[Estramaduras]

pierwszy sezon



co prawda nie zachwycił mnie aż tak bardzo jak niektórych, ale to wciąż bardzo dobry serial i w końcu serialowe gwiezdne wojny. oby kolejne były co najmniej tak udane.

swoją drogą, Herzog to najlepszy starwarsowy zły od dawien dawna i aż szkoda, że go nie zatrudnili do nowej trylogii, zamiast wyciągać tego Imperatora nie wiadomo po co.



murzyn z breaking bad, to przy nim straszna bieda.

A mnie się to właśnie bardzo podobało. Szczególnie po tych nieudanych filmach z nowej trylogii. Za serię wziął się prawdziwy znawca i miłośnik oryginalnej sagi (John Favreau), a nie nawiedzona fanatyczka poprawności politycznej (Kathleen Kennedy).

[Liseł]

wreszcie jakaś nowa porządna space opera od czasu Batlle Star Galactica. Jak ktoś jest fanem tamtego serialu to musi to obejrzeć. A przy okazji jedno z niewielu dobrych serialowych S-F(bo kino superbohaterskie to nie jest prawdziwe S-F). W dodatku przyłożyli się jeśli chodzi o naukowe detale IMO.
Ps. Choć w sumie nowy Star Trek Picard też daje radę.

[Popcio]

nie wiem czy battlestar galactica była taką porządną space operą. obejrzałem kiedyś ze trzy odcinki, po czym bez bólu odpuściłem sobie resztę. oczywiście jeżeli chodzi o tę nową serię, wyprodukowaną już w bieżącym wieku. tę pierwotną, sprzed 40 lat chłonąłem w latach 90 z rozdziawioną gębą szczeniaka z jakichś niemieckojęzycznych kanałów satelitarnych.
paręnaście lat później przypadkiem zobaczyłem jakiś któryś odcinek tego starocia... i aż mnie ręka rozbolała od facepalmów.

the expanse planowałem nawet oglądać, ale później jakoś zapomniałem, a jeszcze później zobaczyłem, że robi się z tego tasiemiec... i mi przeszło.
acz przypuszczam, że teraz, w tym całym zalewie marvelowskiego gówna, klasyczne międzygwiezdne sf/fantasy zyskuje na wartości i niegłupio byłoby dać szansę.

[Vesper Lynd]

no ja właśnie planuję się zabrać za battlestar galactica

[Liseł]

no ja właśnie planuję się zabrać za battlestar galactica

Tylko najpierw obejrzyj dwu odcinkowy miniserial robiący za pilot do głównego serialu.

[Vesper Lynd]

tak, zauważyłam

[Vesper Lynd]

Do obejrzenia serialu Battlestar Galactica jak pewnie wielu zachęciła mnie ikonka Cylona

oglądam pilot i co? "no wiecie, ale teraz cylony to wyglądają jak ludzie..."
i to nawet nie jak w latach 80-tych, zewnętrzna powłoka ludzka, ale w środku maszyna lub jaszczur, nie - teraz "maszyna" to człowiek ze wszystkim, organy wewnętrzne, krew jeden wielki ziew, totalne pójście na łatwiznę, w rezultacie zamiast walki maszyn i ludzi w kosmosie mamy telenowelę z obyczajowymi problemami ludzi i innymi bzdetami, typu tata mnie nie kocha
nie dałam rady przebrnąć do końca pilota