Forum

Decepticon pisze:

Liseł pisze:Ród Smoka obejrzany, imo pod każdym względem jest to serial odrobinę słabszy od GoT ale jestem zadowolony.

Dla mnie rewelacja, trochę inny od gry o tron, bardziej kameralny i fantasy jest w każym odcinku, genialna scena aktora grającego króla Viserysa w 8 odcinku, i niezła końcówka serialu, choć przewidywalna, ja czytałem " Ogień i Krew" więc pewnie inaczej odbieram to niż ktoś nowy w temacie Targaryenów.

No ja bym napisał że mniej tego fantasy choć więcej smoków w GoT już pierwszym odcinku mialeś innych i smocze jaja a potem stopniowo wprowadzano kolejne elementy jak białych wędrowców, ludzi bez twarzy, wiedźmy, olbrzymy, wargi etc.
W rodzie Smoka masz w zasadzie tylko smoki i gdyby je wyjąc to przestałby być ten serial fantasy a stałby się qwuasi historyczny nie licząc tego że wprowadzą jedną wiedźmę w kolejnych sezonach.
A słabszy jest od GoT nie z tych wzgledów jak kameralnośc ale choćby aktorsko, w GoT każda postać była trafiona w 10 i świetnie zagrana a tutaj część jest na poziomie GoT a inne wyrażnie słabsze, taki Larys Strong to nawet w pobliżu Litllefingera nie stał. Najlepiej wyszły postacie Targaryanów oraz Hightowerów ale reszta to już nie jest ich poziom.

Jak ktoś lubi fantasy to nadciąga (premiera w lutym) drugi i ostatni sezon Carnival Row, najlepszego obecnie po Rodzie Smoka fantasy i must see dla fanłów gatunku

pierwszy odcinek zaskakująco fajny. spodziewałem się jakiejś hipsterskiej pierdoły typu "chilling adventures of Sabrina", a okazało się, że naprawdę nieźle się to ogląda. aktorkę też spoko dobrali, chociaż z drugiej strony, ta laska jest teraz chyba wszędzie, więc trochę może to drażnić.
niemniej, będzie oglądane dalej.

sezon 3

Nieprawdopodobna kumulacja głupoty i absurdu w tym sezonie sugeruje chyba coraz większy wpływ Michaela Baya (producenta wykonawczego) na kształt scenariusza. Do tego odwzorowanie sytuacji geopolitycznej dla regionu wzięte... nie wiadomo skąd.
4/10

No cóż a liczyłem że będzie lepiej niż w drugim sezonie.

od dzisiaj na hbo max


mam nadzieję, że nie będzie jakichś kretyńskich zombiaków

A nie grałeś w grę?

nie. premiera wersji na pc w marcu 2023.

Ja zagrałem w jedynkę tylko dlatego że dostałem w Plusie ale jak zagrałem to nie mogłem się oderwać Aktorstwo w tej grze jest iście filmowe(pod tym względem to równać się z tą grą może chyba tylko Detroit Become Humans).
A serial zbiera świetne noty wszędzie, chyba nie będę czekał aż wyemitują cały sezon i zacznę oglądać na bieżąco.
Ps. to są quasi zombiaki(formalnie to nie zombiaki) ale zdecydowanie inne niż w The Walking dead i są różne formy ich w tym takie których zombiakami bym nie nazwał. Jeśli masz awersję do zombie post apo to tym razem zapomnij o tej awersji.

obejrzałem dwa odcinki i w sumie nie wiem co myśleć. młoda obsada beznadziejna, ten gejowski dzieciak to chyba najbardziej wkurwiająca postać ever.
za to jak pojawiają się stare postacie to robi się naprawdę zabawnie. całość ma chyba tylko 10 odcinków, to może nawet dam jeszcze szansę.

Dobra obejrzałem pierwszy odcinek The Last of Us i to naprawdę wierna adaptacja. Często przepisane dialogi i sceny z gry plus rzeczy które w grze pominięto. IMO jest naprawdę dobrze i to faktycznie najlepsza adaptacja/ekranizacja gry.

obejrzałem pół sezonu - nie zaśmiałem się chyba ani razu. nawet niegdyś taki pewniak jak dziad-kwiat mnie nie rozbawił.
zapuściłem sobie pierwszy sezon oryginalnej serii sprzed ćwierć wieku z przerażeniem, czy może straciłem poczucie humoru...
- nie straciłem. to netfliks w swoim stylu odwalił fajans.

jeden z exclusive'ów startującego w polsce sky showtime


obejrzałem dwa odcinki. jak na adaptację komputerowej strzelanki naprawdę niezłe to.

W zimowych klimatach, z ostatnich obejrzeń niezły kryminał islandzki

obejrzałem obydwa dostępne odcinki. jak na "dzieło" gościa od nieudanego wskrzeszenia serii o żółwiach ninja wydaje się, że nie jest źle. natomiast, jeżeli spojrzeć na deklarowane koszty produkcji pierwszego sezonu, to na zasadności zyskują podejrzenia, że amazon nie ma co z hajsem robić. najpierw profanacja tolkiena za pół miliarda, teraz ta serialowa popierdółka bondów i mission impossible za 300 mln...
pewnie popatrzę do końca, głównie ze względu na tę kształtną niunię z bollywood, tak w oczekiwaniu na drugiego reachera, ale na tę chwilę wątłe 6/10.

z jednej strony nieźle wkręcająca intryga i ekstra kreacje duetu dance - sutherland. z drugiej - jednak sporo ogranych chwytów i miejscami boleśnie dziurawy scenariusz. choć w sumie... najlepsze bondy też były na bakier z logiką.
po trzech odcinkach 7/10

obejrzałem do końca. mała kakofonia absurdu w finale sezonu była nie do uniknięcia. po prostu wliczone w koszty konwencji. ale i tak obniżam do 6/10, bo oczekiwałem przynajmniej mniej oklepanych chwytów zwiastujących kontynuację głównego wątku w kolejnym sezonie.

cytadelę wymęczyłem do końca. naprawdę nie wiem na co poszło te 300mln od amazona... bo chyba nie na tapetę dla priyanki?
gdybym dał 5/10, byłby to strzał w ryj króliczej norze, która, mimo tandetnej końcówki, była pod prawie każdym względem o klasę lepszym widowiskiem. zatem 4/10

bezbłędne zwieńczenie bardzo dobrej serii. o ile w poprzednim sezonie kreacja postaci przez żurawskiego a zwłaszcza koleśnik miejscami pozostawiała do życzenia, to tutaj mistrzostwo. ogólnie 8/10

mam nadzieję, że reszta trzeciego sezonu będzie co najmniej tak fajna, jak pierwszy odcinek. i mało istotne, że wciąż na bakier z książkową sagą, a w ciri za mało ciri...