Liseł pisze:Dawno temu oglądałem ten serial ale pamiętam scene gotowania tych Kolendrów czy tam Portugalczyków oraz gdy powiedział do pana Yabu że na niego sika.
No to biegusiem.
Liseł, to jest najlepszy serial historyczny ever na podstawie jednej z najlepszych książek (oczywiście trochę podrasowany i ucukrzony, ale to normalne). Taka "Gra o tron", tylko 5 razy lepsza i bez cycków. Prawie bez.
I bez sztuczności, wtedy nie było efektów i CGI, wszystkie lokacje i setki statystów strojach z epoki są prawdziwe.
Tylko w pierwszych odcinkach jest za dużo europejskości, holenderscy marynarze, portugalski pilot, jezuici... ale jak już serial wkręci się w japońskość, to daje czadu. Mordercze szachy polityczne w kostiumie z epoki, z odrobinką romantyzmu w tle.