P.S. Tak naprawdę nie zachwycam się Sophie jakoś szczególnie, to tylko taki mem forumowy.
Doceniałem postać Sansy w książce, a że zbierała mnóstwo hejtu gimbazy, że nudna i bojaźliwa, więc jej czasem broniłem. Aktorka na początku mi się za bardzo ... nie podobała, razem z Catelyn uważałem ją za błąd obsady, choć ten mniejszy (w pierwszym sezonie dyskusje czytaczy nad obsadą były bardzo głębokie;) , przebojem była Arya w scenach nauki fechtunku, a siostra jakaś taka szara myszka).
Z czasem jednak S. jakby wyładniała i wbrew hejterom zacząłem dostrzegać w niej cechy pozytywne
A propos, nie wiem czy wiesz, kto miał grać Catelyn Stark - był już nakręcony cały jeden odcinek, ale zrezygnowała i w ostatniej chwili z łapanki wzięto aktualną, robiąc dokrętki scen z nią
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pasowałaby bardzo na matkę Sansy. Nawet są do siebie podobne.
Arya zachwyca w pierwszych odcinkach, później zrobili z niej trochę taką walczącą o swoje dziewczynkę, jakich wiele w filmach familijnych z morałem. Powiem szczerze, że pod koniec, sceny z nią wydawały mi się najnudniejsze.
Sansa z kolei, jak wspomniałam wyżej, gra wnętrzem. Po prostu czuje się w niej każde drgnięcie. Dla mnie rewelacja.