Ostatnio obejrzane

[Popcio]

nie zwaliło z nóg, nie wgniotło w fotel, ani nie wystrzeliło w kosmos....
niemniej, to całkiem fajne lewackie kino rozrywkowe, może nie aż tak fajne jak "piąty element", ale gdyby nie chybiona obsada głównych ról, to byłoby mocne 7/10

[Vesper Lynd]

ten ból kiedy oglądasz filmy z listy "best sciene-fiction movies", a okazują się melodramatami

ten pierwszy wymęczyłam do końca cały czas mając nadzieję na rozwój akcji, z tym drugim w połowie dałam spokój

[Liseł]

Passengers chyba jednak miał kiepskie noty
https://www.rottentomatoes.com/m/passengers_2016/
Więc nie wie jakie best

[Vesper Lynd]

to była lista jakiegoś gracza na blogu

[Cham Solo]

no ale "passengers" chyba w każdym opisie było otagowane też jako romans, czy melodramat, więc raczej nikt nie powinien być zaskoczony...

[Cham Solo]

nie zwaliło z nóg, nie wgniotło w fotel, ani nie wystrzeliło w kosmos....
niemniej, to całkiem fajne lewackie kino rozrywkowe, może nie aż tak fajne jak "piąty element", ale gdyby nie chybiona obsada głównych ról, to byłoby mocne 7/10

miło zobaczyć jak dla odmiany gadasz po ludzku

[Vesper Lynd]

no ale "passengers" chyba w każdym opisie było otagowane też jako romans, czy melodramat, więc raczej nikt nie powinien być zaskoczony...

nie czytam opisów, bo są mylące, biorę tytuł z listy, oglądam, a jak jest ciulaty, przerywam
sytuację uratował niszowy horror

[Heriotza]

Zupełnie nie rozumiem czemu Vesper wieszasz psy na Pasażerach, całkiem spoko romans s-f.
Valeriana mi polecano, ale muszę skończyć oglądać film klubowy.

[Cham Solo]

niszowy horror wygląda zachęcająco. tylko niech się Suchy nie dowie, bo znowu będzie, że tracimy życie na oglądanie tanich horrorów, zamiast godzinnych filmów o końcu cywilizacji białego człowieka na yt...

[Suchy Wilk]

niszowy horror wygląda zachęcająco. tylko niech się Suchy nie dowie, bo znowu będzie, że tracimy życie na oglądanie tanich horrorów, zamiast godzinnych filmów o końcu cywilizacji białego człowieka na yt...

no bo obejrzałbyś w końcu jeden czy dwa i byś się wreszcie z grubsza dowiedział o co chodzi (przy okazji miałbyś prawdziwy horror, najlepszy, bo autentyczny ;) - a tak to ciągle ciemny jak przysłowiowy górnik po szychcie, na tanich horrorach chowany.

[Popcio]

nie zwaliło z nóg, nie wgniotło w fotel, ani nie wystrzeliło w kosmos....
niemniej, to całkiem fajne lewackie kino rozrywkowe, może nie aż tak fajne jak "piąty element", ale gdyby nie chybiona obsada głównych ról, to byłoby mocne 7/10

miło zobaczyć jak dla odmiany gadasz po ludzku

bez sensu. zawsze gadam po ludzku.

[Cham Solo]

niszowy horror wygląda zachęcająco. tylko niech się Suchy nie dowie, bo znowu będzie, że tracimy życie na oglądanie tanich horrorów, zamiast godzinnych filmów o końcu cywilizacji białego człowieka na yt...

no bo obejrzałbyś w końcu jeden czy dwa i byś się wreszcie z grubsza dowiedział o co chodzi (przy okazji miałbyś prawdziwy horror, najlepszy, bo autentyczny - a tak to ciągle ciemny jak przysłowiowy górnik po szychcie, na tanich horrorach chowany.

a wiesz co, spróbuję zgadnąć o co z grubsza chodzi bez oglądania... a więc zgaduję, że chodzi o:
- żydów
- lewactwo
- lemingi
- nwo
- cichy, sprytny holokaust białego człowieka

i co, zgadłem? niech ktoś obejrzy i mi napisze, czy zgadłem...

[Vesper Lynd]

Zupełnie nie rozumiem czemu Vesper wieszasz psy na Pasażerach, całkiem spoko romans s-f.
Valeriana mi polecano, ale muszę skończyć oglądać film klubowy.

Nie cierpię wątków rodzinnych i romansowych wkręcanych w sf, thrillery, kryminały i horrory (chyba że jest to evil romans, w stylu Les Diaboliques albo Malice, takie są cool)

[Larisa]

"Nieracjonalny mężczyzna"

Nie przeszedł w klubie, ale to nic. Chyba Hercia na niego głosowała, a więc polecam go przedewszytkim jej.
Trzeba przebrnąć przez pierwsze pół godziny, bo trochę banalne i wydaje się przewidywalne. Parę tekstów znudzonego filozofa typu "Filozofia to werbalny onanizm" (skądinąd może i słuszny ), ale potem ciekawie się rozwija. Mocne 6. Z Emmy strasznie kąsający pekińczyk, ale zostawmy ją w spokoju Nadrabia wdziękiem, szczególnie jak nie widać złoszczącej się twarzy

[Rara_Avis]

"Nieracjonalny mężczyzna"

Nie przeszedł w klubie, ale to nic. Chyba Hercia na niego głosowała, a więc polecam go przedewszytkim jej.
Trzeba przebrnąć przez pierwsze pół godziny, bo trochę banalne i wydaje się przewidywalne. Parę tekstów znudzonego filozofa typu "Filozofia to werbalny onanizm" (skądinąd może i słuszny ), ale potem ciekawie się rozwija. Mocne 6. Z Emmy strasznie kąsający pekińczyk, ale zostawmy ją w spokoju Nadrabia wdziękiem, szczególnie jak nie widać złoszczącej się twarzy

mnie się bardzo ten Woody podobał....Emmy nie da się w zasadzie nie lubić..to typ aktorki,o którą nie sposób być zazdrosną..po prostu ma dobry charakter,taki znajomy
za to Jacquin...ohhhhhhhhhhh..nie wiem,naprawde nie wiem dlazcego-ale zawsze miałam słabośc -niby tak okropna twarz,taka zwierzęco-naćpano-mięsista..czy raczej głodna,wydziczała...niby brzydki,a ładny;D
mimo wszystko najbardziej pasuja mi dramaty Allena bez przymruzenia oczka- Sen Kasandry i Wszystko gra z tych nowszych,starych dramatów sobie nie moge przypomniec.. Strzały na Broadwayu czy Klątwa skorpiona(mozna przedawkowac głupawkę;D)

[Cham Solo]

JEZU CHRYSTE, JAKI OKROPNY BABOL!!!
po dziesięciu minutach myślałem, że sam zaraz umrę i przez całą wieczność będę musiał łazić w prześcieradle i patrzeć jak ludzie jedzą ciasto i są zabijani szczałami przez indian...

[Vesper Lynd]

jak już ta laska zeżarła to ciasto, to potem mi się nawet podobał

[Cham Solo]

mnie się nie podobał nawet jak szczęśliwie dobrnąłem do napisów końcowych. w sumie to jeden z naprawdę nielicznych filmów, w których irytowało mnie dosłownie wszystko: zdjęcia, muzyka, aktorzy, dialogi, sama fabuła i ogólny klimat...
scena z ciastem to już chyba została jakimś memem, ale dla mnie absolutnym ciosem w krocze była scena imprezy, na którą ktoś zaprosił podstarzałego hipstera w ogrodniczkach (!!!), który gada głupoty takie brednie, że kosmos by się od tego zdążył siedem razy zawiesić. 1/10 bez żadnych oporów.

[Popcio]

zawsze miło miło popatrzeć na zjawiskową madchen amick, szkoda, że scenarzyści nie popisali się za bardzo.

6/10

[Rara_Avis]

mnie się nie podobał nawet jak szczęśliwie dobrnąłem do napisów końcowych. w sumie to jeden z naprawdę nielicznych filmów, w których irytowało mnie dosłownie wszystko: zdjęcia, muzyka, aktorzy, dialogi, sama fabuła i ogólny klimat...
scena z ciastem to już chyba została jakimś memem, ale dla mnie absolutnym ciosem w krocze była scena imprezy, na którą ktoś zaprosił podstarzałego hipstera w ogrodniczkach (!!!), który gada głupoty takie brednie, że kosmos by się od tego zdążył siedem razy zawiesić. 1/10 bez żadnych oporów.

jak flegmatyk daJE TRZY RAZY "!!!" COŚ JEST NA RZECZY...