Rara_Avis pisze:nie lubię chamskiej wtórności w literaturze...
obecnie nie jestem w stanie nic czytać,ale kiedys sobie wrócę do Verne'a
Estramaduras pisze:Rara_Avis pisze:nie lubię chamskiej wtórności w literaturze...
obecnie nie jestem w stanie nic czytać,ale kiedys sobie wrócę do Verne'a
Zdziwiło mnie, że ta ksiażka jest taką składanką ogranych motywów bo widziałem sporo pozytywnych opinii na jej temat, a w najkrótszy sposób można ją streścić jako Harry Potter w policji
Z Verna to najbardziej lubię "20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi"
Rara_Avis pisze:ja nie jestem w stanie dotrwac do końca...rozczarowania mnie starsznie podłamują;)
ja też...
czytałam krótka biografię Tolkiena,co za pracowity gość...i nabrałam ochotę na Władcę poraz wtóry
Estramaduras pisze:Rara_Avis pisze:ja nie jestem w stanie dotrwac do końca...rozczarowania mnie starsznie podłamują;)
ja też...
czytałam krótka biografię Tolkiena,co za pracowity gość...i nabrałam ochotę na Władcę poraz wtóry
Dzisiaj właśnie ostatecznie porzuciłem te "Rzeki Londynu" i biorę się za "Adwokata" bo takie klimaty najbardziej pasują mi na Wielkanoc
Którą biografię Tolkiena czytałaś?
Rara_Avis pisze:i dobrze:)
uhmm...fajna ksiązka,w klimacie jak najbardziej świątecznym...ja się rozglądam trochę za rzymem w płomieniach,musze poszukac w necie
a czytałes moze Ósemkę...??mam od kilku dobrych lat i wciaz nie przeczytana...kiedys zaczynałam i bardzo interesujaco sie rozkręcała,ale potem utknęłam,bo mi wena przeszła..
Błażejewskiego
Estramaduras pisze:Rara_Avis pisze:i dobrze:)
uhmm...fajna ksiązka,w klimacie jak najbardziej świątecznym...ja się rozglądam trochę za rzymem w płomieniach,musze poszukac w necie
a czytałes moze Ósemkę...??mam od kilku dobrych lat i wciaz nie przeczytana...kiedys zaczynałam i bardzo interesujaco sie rozkręcała,ale potem utknęłam,bo mi wena przeszła..
Błażejewskiego
Tego Rzymu w płomieniach to chyb od dawna nie wznawiano
Nie znam tej Ósemki? O czym to jest?
A to rzeczywiście ta biografia Błażejewskiego jest cieniutka ale podobno bardzo fajnie napisana
Rara_Avis pisze:zauważyłam,szkoda
nie pamiętam dokładnie..ale to raczej thriller historyczno-przygodowy...kilka planów czasowych,kobieta-gł.bohaterka,intryga,tajemnice,alchemia...tak mi sie zdaje..;p
to prawda....swietne kompendium wiedzy o Tolkienie-krótkie,ale interesujace i treściwe...coś jak arcyciekawa biografia o Lovecrafcie,która kiedys polecałam..też krótka,a na temat
świetna rzecz z bardzo interesującą przedmową Kinga Estramaduras pisze:Rara_Avis pisze:zauważyłam,szkoda
nie pamiętam dokładnie..ale to raczej thriller historyczno-przygodowy...kilka planów czasowych,kobieta-gł.bohaterka,intryga,tajemnice,alchemia...tak mi sie zdaje..;p
to prawda....swietne kompendium wiedzy o Tolkienie-krótkie,ale interesujace i treściwe...coś jak arcyciekawa biografia o Lovecrafcie,która kiedys polecałam..też krótka,a na temat
Może jeszcze wznowią
Zapowiada się całkiem dobrze więc i może ja się zainteresuję tą Ósemką
Biografia Lovecrafta autorstwa Houellebecqa? Czytałem to
Rara_Avis pisze:możliwe,bo to sie zdarza także współczesnym pisarzom..Meierowi tez
tak,Francuza...ja byłam zachwycona...nie mogłam sie oderwać od tej ksiązki,choc prozę Lovecrafta znam baaaaaaaardzo wybiórczo
jeszcze przymierzam sie do Lewisa,przyjaciela Tolkiena,tego od narnii
Estramaduras pisze:Rara_Avis pisze:możliwe,bo to sie zdarza także współczesnym pisarzom..Meierowi tez
tak,Francuza...ja byłam zachwycona...nie mogłam sie oderwać od tej ksiązki,choc prozę Lovecrafta znam baaaaaaaardzo wybiórczo
jeszcze przymierzam sie do Lewisa,przyjaciela Tolkiena,tego od narnii
Miałem kiedyś książkę "C. S. Lewis. Chłopiec, który spisał dzieje Narnii", ale ktoś mi ją chyba ukradł ;\
Chciałbym obejrzeć film biograficzny o Lovecrafcie, a w roli głównej widzę Samuela Roukina, aktora który ma taką samą pociągłą twarz
Rara_Avis pisze:masz za dużo ksiązek,to się potem dobrze kradnie;p
coś starego pewnie(mogłabym spojrzec,co to za film..ale zeby podtrzymac rozmowę,poczekam na odpowiedź)
Suchy Wilk pisze:Tak mi się przypomniało, może Lazek powinieneś spróbować przeczytać "Małe, duże".
Ja rzecz jasna doceniam, cenię, i w ogóle wielkie dzieło, i nawet dałem się kiedyś trochę wciągnąć w ten świat, ale ... troszkę nie moje klimaty. Jednakowoż wszystkim wielbicielom czytelnictwa tutaj polecam luknięcie.
A mnie ją poleciła jakieś 10 lat temu na Filmwebie wspominana tu ostatnio często Eleonora
Estramaduras pisze:Suchy Wilk pisze:Tak mi się przypomniało, może Lazek powinieneś spróbować przeczytać "Małe, duże".
Ja rzecz jasna doceniam, cenię, i w ogóle wielkie dzieło, i nawet dałem się kiedyś trochę wciągnąć w ten świat, ale ... troszkę nie moje klimaty. Jednakowoż wszystkim wielbicielom czytelnictwa tutaj polecam luknięcie.
A mnie ją poleciła jakieś 10 lat temu na Filmwebie wspominana tu ostatnio często Eleonora
Ja kiedyś to "Małe, duże" czytałem i jakoś tak średnio do mnie trafiło chociaż ta książka jest porównywana do "Stu lat samotności", które w tamtym czasie bardzo mi się podobały. Teraz myślę, że byłoby jeszcze gorzej bo coraz częściej męczą mnie książki z taką niespieszną narracją.
Suchy Wilk pisze:Estramaduras pisze:Suchy Wilk pisze:Tak mi się przypomniało, może Lazek powinieneś spróbować przeczytać "Małe, duże".
Ja rzecz jasna doceniam, cenię, i w ogóle wielkie dzieło, i nawet dałem się kiedyś trochę wciągnąć w ten świat, ale ... troszkę nie moje klimaty. Jednakowoż wszystkim wielbicielom czytelnictwa tutaj polecam luknięcie.
A mnie ją poleciła jakieś 10 lat temu na Filmwebie wspominana tu ostatnio często Eleonora
Ja kiedyś to "Małe, duże" czytałem i jakoś tak średnio do mnie trafiło chociaż ta książka jest porównywana do "Stu lat samotności", które w tamtym czasie bardzo mi się podobały. Teraz myślę, że byłoby jeszcze gorzej bo coraz częściej męczą mnie książki z taką niespieszną narracją.
Kiedyś tak pisano, dzisiaj świat pędzi już tak szybko, że przyzwyczajeni do tempa nie mamy cierpliwości i zaczyna nas to nudzić.
Może już mylę po latach, ale z czymś takim kojarzą mi się też niektóre książki Le Guin, typu "Miejsce początku".
Raedwald pisze:Suchy Wilk pisze:Estramaduras pisze:
Ja kiedyś to "Małe, duże" czytałem i jakoś tak średnio do mnie trafiło chociaż ta książka jest porównywana do "Stu lat samotności", które w tamtym czasie bardzo mi się podobały. Teraz myślę, że byłoby jeszcze gorzej bo coraz częściej męczą mnie książki z taką niespieszną narracją.
Kiedyś tak pisano, dzisiaj świat pędzi już tak szybko, że przyzwyczajeni do tempa nie mamy cierpliwości i zaczyna nas to nudzić.
Może już mylę po latach, ale z czymś takim kojarzą mi się też niektóre książki Le Guin, typu "Miejsce początku".
Ale naprawdę polecam Milczenie. Endo był doskonałym pisarzem.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika
