Suchy Wilk pisze:no jeśli w tym stereotypowym filmidle podobał mu się niebieski facet z ogonem, to tak jakby jeszcze gorzej. Bo zaiste już nie wiem, co jeszcze mogłoby mu się tam spodobać.
Brylant. Namodziłem setki postów na setki tematów i nie są to moje ulubione czarownice, ale generalnie niedostrzeganie tego błysku i sprowadzanie najlepszej sagi fantasy na świecie do głupiego stereotypu, godne jest oglądacza już nawet ósmorzednych horrorów o macicach. Który gdyby miał odrobinę rozeznania w fantasy, wiedziałby że na polskim rynku Sapek był pierwszy z tego rodzaju postaciami i to z niego ściągali później stereotypowcy (a na świecie zdarzały się wcześniej zołzy i lesby z mieczami, ale też nie takie).
Zwróć też uwagę, że w dyskusji gdzieś tutaj, którą żeś przeczytał na niewidoku jak ten prawdziwy Cham Solo, była mowa o rozumieniu postaci Yennefer - kolega błędnie ją po prostu odebrał.
TVN nie jest niemiecki, żydowski w całości. Również wolałbym polską wsiową wersję, opartą bezpośrednio na dialogach Sapkowskiego i z polskim bestiariuszem, bowiem przeniesienie Wiedźmina do świata anglosaskiego jest bardzo trudne, ginie genialny język tej prozy i 90% aluzji społeczno kulturowych. Zostaje sam pomysł na bohatera i goła historia, owszem, z ciekawym światem (z błędami w kreacji) i mnóstwem fajnych pomysłów fabularnych - ale takich na świecie już trochę było. Jeśli powstanie tylko kolejna superprodukcja o superbohaterze, to będzie kupa.
bo ja wiem, pewnie piękna wizualnie, emocjonująca historia o wolności, przygodzie, smokach i magicznych drzewach. w sumie jako fanowi Czarodziejskiej Loży Planktonów też powinno ci się podobać...
no i widzisz, sam sobie odpowiedziałeś - na polskim rynku Sapek był pierwszy (w sensie pierwszy, który osiągnął sukces, bo przecież nie jest napisane, że gdzieś tam w szufladach nie leżały już wcześniej podobne wiedźminy, tylko z różnych powodów nie udało się ich wydać). obojętnie co by tam teraz powstało, to zawsze
będzie to w jakiś sposób porównywane do niego. ale to akurat bez znaczenia, bo przecież nikt tu nie twierdzi, że niezasłużenie. po prostu stwierdzam prosty fakt, że saga w cale nie jest takim znowu super duper, wychuchanym arcydziełem, jak wielokrotnie sugerowałeś. bo nie jest.
masz na myśli tę dyskusję
http://till2k.com/forum/viewtopic.php?f=7&t=31&start=60 ? przecież tam jak byk widać , że to właśnie ty nie zrozumiałeś tej postaci. zresztą może nie tyle "nie zrozumiałeś", bo tam naprawdę nie ma nic do rozumienia, tylko po prostu zrobiłeś to co zawsze - sam dodałeś sobie głębię i drugie dno do prostej rzeczy. naprawdę, w postaci Yennefer nie ma nic wyjątkowego. prosty, spotykany praktycznie wszędzie archetyp zołzy o złotym sercu. taki obiekt westchnień młodych chłopców, którzy chcieliby się kochać z femme fatale, która dla całego świata będzie zimna i zła,a dla nich dobra i co najwyżej lekko opryskliwa. niby jest tu ten wątek przemiany, bezpłodności itd, ale to naprawdę nie jest nic, czego ja, czy ty byśmy nie mogli wymyślić w czasie gapienia się w sufit w robocie. gdyby Sapek chociaż podszedł do tej postaci z trochę większą dozą humoru, jak do (tez przecież mocno stereotypowego) Geralta, to coś by z tego było. ale nie, jest postać irytująca i zwyczajnie nudna. sporo tu zresztą winy tego, że jej rola w sadze jest mocno osadzona na tle jej relacji z Geraltem, a to, czego Sapkowski nie umie jeszcze bardziej niż tworzenia postaci kobiecych, to tworzenia wątków romansowych. tu już w ogóle wychodzi z niego siedemnastoletni kuc. patrząc na to wszystko stwierdzam, że Yennefer po prostu nie miała prawa się udać.
no przecież. przez chwilę zapomniałem jaki zasięg ma ten żydowski spisek, sorry.
chłopie, gdyby to była kolejna superprodukcja o superbohaterze, to moglibyśmy się wszyscy cieszyć, bo przynajmniej dobrze by się to oglądało. nawet, gdybyś wszystko zapomniał pięć minut po seansie. ale nie, wiedźmin to dla hollywoodu zbyt mała marka, żeby pakować w to jakiś konkretny budżet. a że za reżysera będzie miało zdolnego twórcę animacji, który zamiast robić to co umie wziął się za reżyserowanie przeciętnych klipów na youtubie, to licz raczej na podrzędne, telewizyjne fantasy, może w typie Xeny, czy tam innego Herkulesa, tylko wydaną dwadzieścia lat za późno. zresztą, film zapowiadany na 2017, a do teraz nie ma praktycznie żadnych informacji na temat obsady, czy kogokolwiek
http://www.filmweb.pl/film/Wied%C5%BAmin-2017-724464 a to nigdy dobrze ne wróży...