na moje ucho nie ma tu podstaw dla złożoności analiz. zwyczajny babol produkcyjny na etapie miksowania. w sumie ty, jako fan st.anger powinieneś raczej rozpływać się w zachwytach nad taką "awangardą", niż biadolić, że coś nie tak z jakimś instrumentem.
"na moje ucho" wszystko wyjaśnia analogia z st. anger jest natomiast w ogóle nietrafiona, gdyż tam z brzmieniem i instrumentami jest wszystko w jak najlepszym porządku