Suchy Wilk pisze:- Stary Gorazd, ten, którego później zabili na Wzgórzu Sodden, złapał kiedyś piorun na moich oczach. Wziął długaśny kawał drutu, jeden koniec uczepił na czubku swej wieży, drugi zaś…
- Drugi koniec drutu trza by w butlę włożyć - zapiszczał nagle kręcący się po ganku syn Hofmeiera, malutki niziołek z czupryną gęstą i kręconą jak baranie runo. - W szklany gąsior, taki, w jakim tatko wino pędzą. Pierun po drucie do gąsiora smyknie…
- Do domu, Franklin! - wrzasnął farmer. - Do łóżka, spać, ale już! A niech no ja cię schwycę, gdy w czas burzy koło gąsiorów albo drutów majdrujesz, będzie rzemień w robocie! Dwie niedziele na dupie nie usiedzisz!
wszystko mi się dziś miesza,a niziołka wyobrazam sobie jak dyrygenta z utrwaloną grzywką
i naprawde sie zastanawiam,czemu sądzicie ze Lazuryt jest łagodnym niziołkiem,skoro zjada ryby na zywca