Cham Solo pisze:Popcio pisze:już chyba nawet tamtejsza epica, stanowiąc podręcznikowy przykład ciulowości metalu symfonicznego, nie oferowała aż tak komicznie nadętych muzyczek
i tyle w temacie już ci mówiłem tyle razy: do laryngologa jak najprędzej, bo będzie coraz gorzej!
komicznie nadętą wiochę w czymś takim
słyszałem 20 lat temu, 10 lat temu i słyszę ją dzisiaj.
jestem prawie pewien, że nie jest to kwestia sprawności/niesprawności mojego aparatu słuchowego, tylko jak widać nieosiągalnej dla ciebie, a zwłaszcza dla suchego zdolności odróżniania muzyki inteligentnie skomponowanej, od muzycznego paździerza, adresowanego do amatorów najtańszych zagrywek.
aczkolwiek zapewniam cię, że z dniem, gdy przestanę słyszeć w tego typu muzyczkach komicznie nadętą wiochę, w pierwszej kolejności udam się po skierowanie do laryngologa.